Iza Kuna o swoich rolach i aktorskiej karierze: "Nie zgadzam się już na tak zwane gościnne występy"

Co nowego w show-biznesie?
Iza Kuna należy do czołówki polskich aktorek, mimo że nie zagrała zbyt wielu ról głównych. Teraz artystka przyznaje, że ma dość wcielania się w drugoplanowe postaci. Nie ukrywa, że czeka na prawdziwe aktorskie wyzwanie.

Iza Kuna o aktorskiej karierze

W czasie swojej kariery Iza Kuna zasłynęła rolami w takich filmach jak "Lejdis", "Idealny facet dla mojej dziewczyny", "Listy do M. 3" czy serialach "Kryminalni" i "Singielka". Choć kojarzą ją miliony Polaków, nie miała jeszcze swojej życiowej roli.

- Zawsze miałam większe ambicje i marzenia, jeśli chodzi o moją pracę . Chciałam grać więcej, dostawać większe role. A życie przynosiło mi to, co mi przynosiło. Ze wszystkiego się cieszyłam. Ale w związku z tym, dziś nie podniecam się tym, co się u mnie dzieje. (...) Odmawiam już ról, które mnie nie interesują. Kiedyś to było dla mnie nie do pomyślenia - powiedziała Iza Kuna w wywiadzie dla "Plejady".

Aktorka wyznała, że grała już wszystkie możliwe role - była statystką, epizodystką, czasem wcielała się w większe postaci. Cały czas jednak czekała na więcej. Teraz z tego powodu zdecydowała się na odważny ruch - postanowiła odmawiać wszystkich "gościnnych występów".

- Gdybym przeanalizowała swoje życie zawodowe, to przez jego większą część byłam aktorką drugiego, a nawet trzeciego planu . Przyzwyczaiłam się do tego, ale cały czas miałam z tyłu głowy to, że chciałabym zrobić coś więcej. Ale przeszłam już przez ten etap i nie chcę tam wracać. Nie lubię się powtarzać. Dlatego nie zgadzam się już na tak zwane gościnne występy. Jak słyszę, że ktoś ma dla mnie ważną, ale niedużą rolę, to od razu odmawiam . (...) Stać mnie na więcej. A jeśli inne propozycje nie przyjdą, to zajmę się czymś innym - dodała aktorka.

Plany zawodowe Izy Kuny

Artystka podkreśliła, że granie mniej ważnych ról w dużym stopniu wpłynęło na jej psychikę i poczucie własnej wartości. Równocześnie zmagała się z dramatami w życiu prywatnym, przez co nie skupiała się wyłącznie na pracy.

- Nigdy nie siedziałam z założonymi rękami. Jeśli nie grałam w spektaklach w teatrze, to grałam w przedstawianiach poza nim. Jeśli nie upominał się o mnie film, to angażowałam się w projekty offowe. Jeśli nie dostawałam propozycji serialowych, to występowałam w etiudach studenckich. Oczywiście, cały czas dawałam z siebie wszystko i liczyłam na to, że w końcu mój los się odmieni - opowiadała aktorka w rozmowie z "Plejadą".

Iza Kuna za każdym razem, gdy przyjmowała jakąś małą rolę, myślała, że będzie to jej ostatnia przygoda aktorska w życiu. Przez to próbowała robić też inne rzeczy.

- Pisałam, zajmowałam się dziennikarstwem, pracowałam w korporacji, później zaczęłam uczyć w szkole. Pewnie dzięki temu ten zawód miłosny, który przeżyłam w związku z aktorstwem, mnie nie złamał. Pracowałam, zarabiałam pieniądze i mogłam dzięki temu sprawiać sobie przyjemności. Nie czułam totalnej pustki i beznadziei. Umiałam sobie poradzić w życiu mimo niesprzyjających warunków - podkreśliła Kuna.

Choć wielokrotnie chciała rzucić aktorstwo, zawsze lubiła swoją pracę. Tak jest do dzisiaj.

- Jest tak charakterystyczna, że nawet, jak gra drugi plan, to jest na pierwszym - stwierdził nasz prowadzący Filip Chajzer.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Źródło: Plejada

podziel się:

Pozostałe wiadomości