Historie polskich Wietnamczyków

W Polsce zamieszkuje ok. 30-40 tys. Wietnamczyków, co sprawia, że nasz kraj jest trzecim, po Francji i Niemczech centrum imigracji wietnamskiej w Europie. W Warszawie jest to druga co do wielkości mniejszość narodowa. Jak się żyje Wietnamczykom w Polsce? Zapytaliśmy o to gości Dzień Dobry TVN: zwyciężczynię programu MasterChef Aleksandrę Nguyen, architektę-urbanistkę Natalię Nguyen i przedsiębiorcę Long Do.

Zwyciężczyni programu MasterChef Aleksandra Nguyen

Ola wraz z rodzicami przyjechała do Warszawy 14 lat.

Europa w oczach biednych krajów na Wschodzie to było marzenie. Od razu odczuliśmy zmianę stylu życia, bo w Wietnamie mieszkaliśmy w małej wsi pod Hanoi.

Pokolenie jej rodziców nie za bardzo integrowało się z polskim społeczeństwem - nie dlatego, że nie chcieli, ale ich tryb pracy, powodował, że głównie spotykają się z Wietnamczykami. Nie znają też dobrze języka. Pokolenie Oli jest już inne - kończą w Polsce studia, przyjaźnią się z Polakami i mają możliwości pracować poza handlem. Rozmawiają też biegle po polsku.

Nauka języka szła mi dość łatwo, choć na początku miałam problem z końcówkami

Po wygranej w programie MasterChef, Aleksandra musiała zmierzyć się z falą internetowego hejtu, ze względu na swoją narodowość. Na co dzień nie spotyka się z nieprzyjemnościami z powodu swojego pochodzenia.

Ludzie, którzy nie mają zbyt wiele do czynienia z osobami o innej narodowości, mogą mieć po prostu mniejsze pojęcie. Nie mam do nich żalu. Niech komentują, po to jest internet, żeby wymieniać się opiniami. Fajnie, że są osoby, które bronią osoby innych narodowości. Z tego się mogę tylko cieszyć.

Do tej pory Ola czuła się bardziej Polką, jednak im jest starsza, tym bardziej docenia swoje korzenie wietnamskie. Nie chce jednak wracać do Wietnamu. Co innego jej rodzice - już zapowiedzieli, że kiedy odchowają dzieci, powrócą do ojczyzny. Tam czują się u siebie.

Natalia Nguyen - jurorka „Bitwy o dom”

Natalia przyleciała do Polski w 1989 roku.

Tata kilkanaście lat wcześniej zaczął studia w Polsce. Skończył doktorat i zbliżał się czas jego powrotu do Wietnamu, więc przyleciałyśmy z mamą na wakacje, żeby zobaczyć jak żył przez te kilka lat. Zatrzymałyśmy się u niego w akademiku Politechniki. Tata dzielił pokój z kolegą, do którego też przyjechała rodzina. Gnieżdżenie się w szóstkę w jednym pokoju było nie do wytrzymania, więc rodzice zdecydowali się na wynajęcie mieszkania. Wakacje, które miały trwać 3 miesiące przeciągnęły się do kilkunastu lat.

Po studiach ojciec Natalii zajął się importowaniem towarów z Wietnamu. Po jakimś czasie zaczęła mu pomagać żona. Zaczęli od małego stoiska pod halą Banacha w Warszawie, a z czasem rozwinęli działalność i założyli firmę Import-eksport.

Kiedy Natalia była mała dzieci wołały za nią karate kid i czikulinka, ale nie odrzucały jej. Kiedyś na podwórko przyszła o kilka lat starsza dziewczyna i zaczęła ją zaczepiać w niewybredny sposób. To była bardzo ładna blondynka z długimi włosami. Natalia zdenerwowała się słowami dziewczyny i ze złości powiesiła się na jej włosach. Całe podwórko biło jej wtedy brawo. Byli po jej stronie.

Osiem lat temu Natalia wróciła do Wietnamu razem ze swoim partnerem, który był Wietnamczykiem.

Hung zachorował na raka i wyjechaliśmy na leczenie do Wietnamu. Kiedy nasza córka An miała pół roku, zmarł. Po jego śmierci zdecydowałam się wrócić do Polski i kontynuować studia. Wynajęłam mieszkanie, znalazłam pracę i zrobiłam dyplom. Nie było łatwo. W Wietnamie czułam się obco. Czułam się tam jak turystka. Wychowałam się w Polsce i jestem związana z Warszawą. Tu mam przyjaciół, polski język znam lepiej niż wietnamski. Nie zamierzam wracać do Wietnamu. Muszę jednak przyznać, że jak jestem w Wietnamie tęsknie za Polską, jak jestem w Polsce tęsknie za Wietnamem.

Long Do - przedsiębiorca

Long Do przyjechał do Polski 29 lat temu na studia. Nasi rodacy wywarli na nim bardzo dobre wrażenie:

Ludzie byli bardzo mili. Drugiego dnia pobytu w Łodzi zgubiłem się, nie bardzo potrafiłem się dogadać po polsku, pewna starsza pani, którą zapytałem o drogę, wyszła ze mną z tramwaju, odprowadziła mnie pod akademik i później wróciła do tramwaju, bardzo mnie to wzruszyło

Na studiach został animatorem społeczności wietnamskiej i łącznikiem z Polakami. By promować kulturę swojej ojczyzny, założył zespół muzyczny, który gra między innymi tradycyjną muzykę wietnamską.

Na studiach Long poznał swoją żonę Polkę, z którą ma 3 synów. Dwóch starszych uczy się w Stanach Zjednoczonych. Najmłodszy syn pomaga żonie założyć biznes w Wietnamie.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zadbaj w święta o atrakcje dla dziecka

Zadbaj w święta o atrakcje dla dziecka

Czym się różni żur od żurku? Wyjaśniamy

Czym się różni żur od żurku? Wyjaśniamy

Co zrobić na obiad w Wielki Piątek?

Co zrobić na obiad w Wielki Piątek?

Do której godziny będzie można zrobić zakupy w Wielką Sobotę i Wielkanoc?

Do której godziny będzie można zrobić zakupy w Wielką Sobotę i Wielkanoc?

Powrót do zdrowia i nowy związek Jacka Rozenka. "Pewnie będę chciał go zalegalizować"

Powrót do zdrowia i nowy związek Jacka Rozenka. "Pewnie będę chciał go zalegalizować"

Czy trzeba iść do spowiedzi przed Wielkanocą? Kto i kiedy powinien to zrobić?

Czy trzeba iść do spowiedzi przed Wielkanocą? Kto i kiedy powinien to zrobić?

Waldemar Obłoza szczerze o swojej relacji z synem. "Nie wiem, co to jest pełnia bycia rodzicem"

Waldemar Obłoza szczerze o swojej relacji z synem. "Nie wiem, co to jest pełnia bycia rodzicem"

Jak przygotować wielkanocny wianek? Sprawdź, jakie to proste

Jak przygotować wielkanocny wianek? Sprawdź, jakie to proste

Kilka godzin po porodzie obroniła pracę dyplomową

Kilka godzin po porodzie obroniła pracę dyplomową

Internauta zaproponował Sebastianowi Fabijańskiemu czterocyfrową sumę za spełnienie jednej prośby. "Spoko"

Internauta zaproponował Sebastianowi Fabijańskiemu czterocyfrową sumę za spełnienie jednej prośby. "Spoko"