Guma Donald, zegarek Montana, czy analogowy aparat? Popularne gadżety z lat 70. i 80. XX wieku

Polacy z nostalgią wracają do lat 70. i 80. XX wieku. Jak się okazuje, wielkim sentymentem darzymy gadżety z tamtych lat. Które z nich przeszły do lamusa, a jakie do dzisiaj obecne są w naszych domach? O tym opowiedział nam antropolog kultury Robert Zydel oraz reżyser teatralny Wojciech Kościelniak.

Jakie gadżety z lat 70. i 80. utkwiły nam w pamięci?

W teatrze Syrena odbywa się właśnie spektakl musicalowy „Kapitan Żbik i żółty saturator”. Spektakl stał się inspiracją do poruszenia tematu o gadżetach z lat 70. i 80-tych. Pamiętacie, które z przedmiotów królowały w waszych domach? My postanowiliśmy powspominać te najbardziej znane. Zacznijmy od wyjaśnienia, czym był tytułowy saturator.

Żółty saturator to było takie magiczne urządzenie, które wypełniało lukę na rynku. Polegającą na tym, że napojów gazowanych nie było. To było takie urządzenie na kółkach, gdzie pod ciśnieniem leciała woda sodowana i były dwie szklanki wymienne. Można było przyrządzić dwa napoje malinowy lub cytrynowy

– powiedział reżyser filmowy.

Innym cennym gadżetem, które gościł prawie w każdym domu była grzałka do wody. Wśród przedmiotów wymienić można także gramofon, który trzeba było ciągle naprawiać, stare aparaty analogowe, radio Grundig, zegarek Montana, syfon do wody gazowanej.

„Kapitan Żbik i żółty saturator”

Seria komiksów o dzielnym kapitanie Milicji Obywatelskiej Janie Żbiku z pewnością powoduje uśmiech na twarzach pokolenia, które dzieciństwo przeżywało w latach 70. XX wieku. Krok w kierunku sentymentalnego powrotu do przeszłości wykonał Wojciech Kościelniak. Reżyser wraz z Jackiem Mikołajczykiem, chciał wrócić pamięcią do lat młodości, czasów wolniejszego życia, gdzie czas płynął swobodnie. Tak powstał musical „Kapitan Żbik i żółty saturator”, który wstawiany jest w Teatrze Syrena w Warszawie. Jak na spektakl reagują widzowie?

Fantastycznie. Ludzie odnajdują w tych gadżetach siebie, swoje dzieciństwo i młodość. Poza warstwą narracyjną, czyli tym, że próbujemy opowiedzieć też coś o epoce, to mają frajdę z przebywania w świecie, który nie jest jeszcze w sztuce przeeksploatowany

– powiedział reżyser filmowy.

Jak przyznaje reżyser, na przedstawienie przychodzą różnorodne pokolenia. Zarówno osoby starsze, które chcą powspominać stare czasy, jak i młodzi, którzy poznają odległe i nieznane gadżety.

Skąd sentyment do minionej epoki?

Gadżety z lat 70. i 80. XX wieku do dzisiaj są inspiracją dla projektantów, technologów i twórców. Dlaczego mamy do nich taki sentyment? Jak przyznał Robert Zydel, najprostszym wyjaśnieniem jest psychologiczny mechanizm: to, co zapamiętaliśmy, jest zawsze lepsze niż to, co mamy na co dzień. Zapamiętane jest bardziej jednoznaczne.

Każde pokolenie przeżywa zachwyt i tęsknotę za przeszłością. Kiedy patrzę na te przedmioty tutaj, to poza tym, że dzisiaj są to przedmioty, których nie jesteśmy w stanie używać, dlatego, że większość z tych rzeczy mamy zamkniętych w smartfonach, to jednak każdy z nas ma jakieś miłe wspomnienie. Wracamy do tych wspomnień, bo wtedy czujemy się lepiej

– dodał antropolog.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości