"Fuksówka" w szkole teatralnej jak fala w wojsku. Na czym polega ten złowrogi proceder?

Dzień Dobry TVN
Studenci w szkołach teatralnych przechodzą falę porównywalną z najgorszymi wzorami z wojska. Czym jest "fuksówka"? To znęcanie się przez starszych kolegów, manipulacje i upokorzenia. Warszawska i krakowska PWST powiedziały stanowcze "stop" tego typu zachowaniom. O walce z tym złoworogim procederem porozmawialiśmy z psycholog, Katarzyną Kucewicz i aktorem, Michałem Czarneckim.

"Fuksówka" w szkołach teatralnych

Jak powiedziała Dorota Segda - rektor krakowskiej Akademii Teatralnej, która zakazała znęcania się nad pierwszakami - "fuksówka" to relikt przeszłości i absolutnie nie może mieć nigdzie miejsca. Takie same zasady wprowadziła rok wcześniej PWST w Warszawie. Czy to pomoże zapobiec stosowaniu mobbingu w szkołach teatralnych?

Michał Czarnecki, który ukończył PWST w Krakowie, wyjaśnił, na czym polega to zjawisko.

Student roku zerowego, czyli tzw. fuks nie jest studentem przez pierwszy miesiąc, nie ma prawa się tak nazywać. Natomiast starsi studenci mogą mu zlecać różne, przedziwne zadania. To jest taki moment, że człowiek się cieszy, że się dostał. Z 700 miejsc jest w tej 25-tce

- powiedział aktor.

Choć do nadużyć nie dochodziło zawsze, to jednak bardzo często zdarza się, że studenci właśnie z tego powodu rezygnują z uczęszczania na zajęcia.

Myślę, że rozbieżności pomiędzy studentami apropo tego, jak "fuksówka" przebiegała bardzo często wynikają z tego, że ktoś mieszkał w domu studenckim albo u siebie w domu w Krakowie

- wyjaśnił Michał Czarnecki.

Aktor wraz z kolegami postanowili temu zapobiec. Nie było to jednak łatwe i wymagało sporej odwagi.

Dla mnie to było za dużo. Wszelkiego rodzaju manipulacje i upokorzenia (…) Jeżeli starszy kolega, w momencie kiedy ja, młody, chcę coś zjeść, wysyła mnie po obiad dla siebie… no to myślę sobie, że to jest jakieś takie niefajne

- wyznał.

Mało tego, że te zajęcia są absorbujące, wymagają 100 proc. czasu to jeszcze ktoś wymaga dodatkowych 100 procent

- dodał Czarnecki.

"Fuksówka" - na czym polega?

Wszystko zależy od tego, jakie zadania się w tej "fuksówce". Bo generalnie można się dobrze bawić i my też często kojarzymy takie otrzęsiny z koloniami czy przyjściem do nowej szkoły. Czasami to są takie drobne zabawy, które są bardziej śmieszne niż straszne

- przyznała psycholog, Katarzyna Kucewicz.

Natomiast ja mam wrażenie, że "fuksówka" zawierała w sobie niejednokrotnie jakieś elementy przemocy i upokarzania. I to już jest coś, co bardzo trudno znieść. Zwłaszcza, kiedy się jest aktorem, czyli osobą bardzo wrażliwą

- oznajmiła.

Gdzie jest granica wytrzymałości? Kasia Kucewicz wyjaśniła, że obrońcy "fuksówki" uważają ją za przydatną.

Mówią o tym, że to jest takie wprowadzenie do pracy z ekscentrycznymi reżyserami, z osobami, które są bardzo trudne w kontakcie. Prawda jest taka, że czy jesteśmy na planie czy w biurze, obowiązuje nas pewna etyka zawodu czy kodeks pracy. Tego rodzaju mobbing nie powinien mieć miejsca

- mówi psycholog.

Jak się bronić przed mobbingiem? Zobacz rozmowę w Dzień Dobry TVN:

Dzień Dobry TVN

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Autor: Aleksandra Lewandowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości