Fajnie przeprowadzony wywiad.

Kobieta nieswiadoma, siedzaca w ideologii. Szkoda dzieci.

Pani dietetyk bardzo slabo doinformowana nt spozywania tluszczow zwierzecych, no beczka smiechu

Znam Angnieszkę od wielu lat, jest jak na swój wiek bardzo dojrzałą osobą i wydaje mi się, że jest to też wpływ jej męża czy też okoliczności jej życia zarówno w przeszłości jaki też obecnie. W mojej rodzinie często przewiłały się rozmaite podejścia do diety co w czasie pozwalało na zamianę stylu życia. Mieszkam od 30 lat w hiszpanii i podpisuję się pod teorią iż każdy dosłownie każdy ma inne zapotrzebowanie na składniki odżywcze jak i też geny powodują pewne braki czy konkretne predyspozycje. W moim przypadku od wielu lat suplementuję się witaminą D powieważ mimo tego że przebywam w słonecznym kraju i powinnam wchłaniać stosowne jej ilości a nawet mieć jej zgromadzone zapasy... niestety tak nie jest i tak samo dzieje się w moim przypadku z ... magnezem. Po dwóch latach diety wegańskiej w 80% procentach witarianskiej powjawiły się braki minerałow, alerigie i uczulenie na gluten mimo tego,że tak naprawdę w niewielkim procencie miesięcznym spożywałam produkty z zawartością glutenu. Byłam również w pewnych okresach na przejściowej diecie owocowej by oczyścić ogranizm z zgromadzonych toksyn. Te krótkie doświadczenie uświadomiło mi, że jestem raczej zwolennikiem warzyw i owoców kwaśnych a moje skromne kubki smakowe nie bardzo zachwycają się fruktozą.. i praktycznie odczuwałam w krótkich interwałach czasowych głód. Moje ciało domagało się tłuszczy i wracając do spożywania jajek, większej ilości warzyw, awokado, oleju kokosowego z kawą a nawet jak nigdy przed okresem roślinnożernym odczuwałam potrzebę jedzenia masła czy śmietany lub kefirów. Po tym doświadczeniu ograniczyłam praktycznie spożywanie mięsa do zera bo przestało mi smakować... Spożywam ryby i tluszcze zwierzerzęce szczególnie w zupach co przynosi mi szczególną ulgę na jelita.. Dieta roślinna i owocowa dla mnie okazała się bardzo bogatym okresem rozpoznania własnych bardzo indywidualnych potrzeb, wsłuchania się we własne ciało, empatii dla siebie i dla zwierząt.
Zwierzęta zjadają się wzajemnie ...pozwala na pewne zrozumienie i zaakceptowanie moralne jak działa łańcuch metaboliczny. Autofagia,ketoza jest zjawiskiem coraz bardziej znanym wśród ludzi... z których wszyscy na jakiś sposób korzystamy bardziej lub mniej świadomie. Bretanizm czy frutarianizm jest dla mnie specyficznym okresem odpoczynkowym ciała i myślę że w okresach specyficznych tzn w okresach chorobowych jest świadomym wspomaganiem w osiągnięciu optymalnego stanu zdrowia. Jednak przebywanie wieloletnie na tych dietach oczyszczających osób zdrowych powoduje wyniszczenie organizmu, szybkie starzenie się, nadmierna chudość .. i wiele innych problemów zdrowotnych, które widać gołym okiem. etc.. Ten widok raczej nie jest ZDROWY i zniechęca...Życzę by wszyscy, którzy starają się kopiować innych starali się przede wszystkim odnaleźć własną drogę w porozumieniu z własnym ciałem.♥

Aga ♡

Jakim cudem dietetyk, ktory powinien byc autorytetem, nie wie z czego sklada się dieta frutariańska? Owocem jest wszystko co tworzy sie z kwiatu czyli np awokado bogate w nienasycone tluszcze, pomidory, cukinia i wiele innych. Chciałabym posłuchać wypowiedzi specjalisty, ktory zna takie podstawy. W tym przypadku wystawiona opinia jest niestety niewiarygodna.

Uwielbiam Agę, świadoma, mądra kobieta!