Filip Ślipaczek – w sercu jest Polakiem, a Brytyjczykiem – gdy płaci podatki

''Filip Ślipaczek i jego wielokulturowość''; reporter: Anna Senkara
Filip Ślipaczek to przedsiębiorca urodzony w Wielkiej Brytanii. Jego matka jest Irlandką, a ojciec był Polakiem żydowskiego pochodzenia. W Londynie mężczyzna jest znany z propagowania polskości. - Jest ekstrawertyczną, kolorową postacią - powiedzieli jego synowie. Z Filipem i jego rodziną spotkała się Anna Senkara.

Filip Ślipaczek ma trzy paszporty - polski, irlandzki i angielski. Najbardziej dumny jest z tego pierwszego, a Brytyjczykiem czuje się głównie wtedy, gdy musi płacić podatki.

Mężczyzna urodził się w Winchester, w hrabstwa Hampshire. Jego rodzice nie byli majętni, mama pracowała jako sprzątaczka, a ojciec był kucharzem w lokalnym szpitalu. Synowi wpajali, że powinien być dumny ze swojego pochodzenia. Zachęcali go również do nauki i zdobywania wiedzy.

Mój ojciec mawiał, że jeżeli jeden Anglik dostawał dyplom, to Polak musi otrzymać go dziesięć

- wspomina Ślipaczek.

Prześladowania na tle rasistowskim

W dzieciństwie nie miał łatwo, ponieważ Hampshire uznawane było za niezwykle rasistowskie miasto. Dla wielu jego mieszkańców Filip był dzieckiem emigrantów i z tego powodu był prześladowany.

Codziennie bito mnie w szkole, strzelano do mnie z wiatrówki, leciały na mnie cegły. To trwało aż do kiedy byłem nastolatkiem

- powiedział.

Do tej pory nie może zrozumieć złowrogiego zachowania mieszkańców Hampshire, ponieważ jego ojciec walczył o Wielką Brytanię i był weteranem spod Monte Casino.

Prześladowania, jakich doświadczył w dzieciństwie sprawiły, że stał się silniejszy i jest niezwykle otwarty względem różnych kultur.

Wyznaję zasadę: kiedy zatniemy się w palec, nasza krew ma ten sam kolor

- powiedział.

Miłość do mody

Mężczyzna od zawsze lubił modę. Markowe ubrania to jego sposób na zrobienie dobrego wrażenia u osób, z którymi spotyka się pierwszy raz. Strojów ma tak dużo, że w domu musiał przeznaczyć na nie nawet jeden z pokojów. Gdyby wszystkie ubrania chciał sprzedać, to zarobiłby na nich około 35 tysięcy funtów.

Dom i biznes w Londynie

Obecnie mężczyzna mieszka w Londynie, w 118-letnim domu, zbudowanym w stylu edwardiańskim. Ma dwóch synów, z którymi prowadzi firmę księgową Filip Slipaczek Chartered Financial Planner.

Tata jest ekscentryczny, zwariowany, ale pod tym wszystkim kryje się życzliwość, wspaniały rodzic i biznesmen

- powiedzieli zgodnie Max i Alex Ślipaczek.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player

>>> Zobacz także:

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Małgorzata Rozenek-Majdan stanęła przed sportowymi wyzwaniami

Małgorzata Rozenek-Majdan stanęła przed sportowymi wyzwaniami

Lukier pomarańczowy – sposób przygotowania i pomysły na zastosowanie

Lukier pomarańczowy – sposób przygotowania i pomysły na zastosowanie

Plan B dla tabletki "dzień po". Czym jest recepta farmaceutyczna?

Plan B dla tabletki "dzień po". Czym jest recepta farmaceutyczna?

Dołączyła do redakcji DDTVN. Co wiemy o Edycie Zając?

Dołączyła do redakcji DDTVN. Co wiemy o Edycie Zając?

Katarzyna Warnke otwarcie o współpracy z Izabelą Kuną. "Nie przyjaźniłyśmy się"

Katarzyna Warnke otwarcie o współpracy z Izabelą Kuną. "Nie przyjaźniłyśmy się"

Ile kosztują jajka? Sprawdzamy, w których sklepach są najtańsze

Ile kosztują jajka? Sprawdzamy, w których sklepach są najtańsze

Straż miejsca odebrała mu samochód. Powód? Kierowca nie opłacił gigantycznej liczby mandatów

Straż miejsca odebrała mu samochód. Powód? Kierowca nie opłacił gigantycznej liczby mandatów

Znalazła sposób, by ludzie zawsze ustępowali jej miejsca w komunikacji miejskiej. "Nawet się nie orientują"

Znalazła sposób, by ludzie zawsze ustępowali jej miejsca w komunikacji miejskiej. "Nawet się nie orientują"

Konar przygniótł dzieci. Są pod opieką ratowników

Konar przygniótł dzieci. Są pod opieką ratowników

Wypchany prosiak i głowa dzika. Jak wyglądała Wielkanoc w dawnej Polsce?

Wypchany prosiak i głowa dzika. Jak wyglądała Wielkanoc w dawnej Polsce?