Ekstremalna pasja ojca i syna. 5-latek marzy: "Chciałbym być mistrzem, jak mój tata"

Jaki tata, taki syn
Szymon "Siara" Syrzistie na rowerze górskim jeździ od 1993 roku. To on został pierwszym mistrzem Polski w zjeździe rowerowym. Gdy urodził mu się syn, marzył, by maluch podążył jego śladami. Dziś razem z 5-letnim Jasiem spędzają czas oddając się wspólnej pasji.

Hobby Szymona Syrzistie

Szymon już w dzieciństwie zainteresował się jazdą na rowerze. Wszystko przez wzgląd na swojego ojca, który poświęcał czas na szybką jazdę samochodem.

- Miałem z 3, 4 lata, gdy zacząłem jeździć na rowerze. Mój tata był pilotem rajdowym, więc ten mój rower, to wcale nie był rower, tylko to była taka moja mała rajdówka i jeździłem sobie na odcinki specjalne - opowiadał w Dzień Dobry TVN "Siara".

Potem, gdy dorastał, jeden z jego sąsiadów miał rower górski. Szymon również o takim marzył, aż w końcu wyprosił u rodziców jego kupno.

- Męczyłem rodziców jakieś 2 albo 3 lata o ten rower - w końcu go dostałem, W tym samym roku pojechałem na pierwsze zawody. Na tych zawodach byłem ostatni. Zawziąłem się, że na następnych zawodach musi być lepiej i przez spory czas startowałem. Zdobyłem dwa tytuły mistrza Polski, byłem 18. na mistrzostwach Europy - wspominał.

Syn "Siary", czyli pasja we krwi

Szymon od lat tworzy szczęśliwy związek z Magdaleną. Gdy się poznali, ona nie miała pojęcia, że Syrzistie tak ekstremalnie jeździ na rowerze. Później się do tego przyzwyczaiła, jednak do końca miała nadzieję, że ich syn nie pójdzie w ślady ojca.

- Jak dowiedzieliśmy się, że będzie syn, no to zaczęły się pojawiać jakieś pierwsze pytania - ciekawe, kiedy Janek zacznie jeździć na rowerze. Gdy miał niespełna 3 miesiące, dostał rower . (...) Przywykłam już do myśli, że Janek jest kopią taty - wyznała w naszym programie Magdalena Syrzistie.

Jaś, gdy tylko spostrzegł, że jego ojciec spędza czas - zarówno w pracy, jak i poza nią - na rowerze, bardzo się tym zainteresował.

- Mój pierwszy rower to była biegówka. To jest rower bez pedałów. Widziałem, jak tata jeździ i chciałem tak samo. Bardzo mi się podoba, jak tata tak skacze i skręca kierownicę w powietrzu. Strasznie chciałem tak skakać . (...) Chciałbym być mistrzem, jak mój tata - powiedział 5-letni Jaś.

Doszło do tego, że denerwuje się, kiedy nie może poświęcić chwili na swoje ulubione zajęcie.

- Nie możemy wyjść do przedszkola na nogach, bo jest awantura, bo on musi jechać na rowerze . Czy to jest lato, zima, wiosna - to on na tym rowerze musi jeździć - zdradził mistrz Polski.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Izolda Sanetra

podziel się:

Pozostałe wiadomości