Światowy Dzień Emotikona. Skąd wzięło się to słowo?

Co nasze dzieci robią w internecie?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Emotikony – znaki, bez których ciężko jest sobie wyobrazić komunikację, zwłaszcza w erze internetowych komunikatorów, mają swoje święto 17 lipca i 19 września. Skąd się wzięły tak popularne dzisiaj "buźki" powstałe poprzez umiejętne łączenie znaków interpunkcyjnych? Komu je zawdzięczamy?

Światowy Dzień Emotikona - historia emotikonów

Pierwsze emotikony wcale nie powstały w erze komputerów. Pierwsze buźki złożone ze znaków typograficznych, których celem było wyrażanie emocji, takich jak radość czy zdumienie pojawiły się 30 marca 1881 roku w satyrycznym magazynie „Puck”. Jednak z jakiegoś powodu takie graficzne skrótowce nie przyjęły się wówczas jako społeczna forma komunikacji.

Pierwsze użycie emotikon w sieci wydarzyło się niemal dokładnie sto lat później. 19 września 1982 roku, kiedy to amerykański naukowiec – Scott Fahlam zaproponował wykorzystanie połączenia znaków :-) do oznaczenia treści żartobliwej i :-( do poważnej. Propozycja ta wynikła z dość makabrycznego wydarzenia – przez ciąg niefortunnych żartów, naukowcy przekonali pozostałych pracowników, że jedna z wind w budynku została skażona rtęcią. Aby uniknąć tego typu nieporozumień, informatyk zaproponował odpowiednie oznaczanie treści cyfrowych.

Kilkanaście lat później pojawiły się emoji. Co ciekawe, podobieństwo nazw jest zupełnie przypadkowe! Emoji to japońskie słowo oznaczające 'piktogram'. Powstało z połączenia słów e - obraz i moji - litera. Choć emoji także mają pomóc w wyrażaniu emocji czy szybkim przekazywaniu treści, różnią się od emotikon tym, że obejmują również przedmioty, miejsca, rodzaje pogody, rośliny, zwierzęta i służą do uwydatniania wiadomości. O tym, jak bogaty jest zbiór emoji świadczy chociażby to, że przetłumaczono na nie "Pinokia"!

Obecnie większość komunikatorów zamienia typograficzne znaki na kolorowe obrazki buziek. Powstają coraz bardziej wymyślne grafiki, lecz można zauważyć w Internecie też grupę tradycjonalistów, którzy wolą proste, typograficzne znaczki.

Światowy Dzień Emoji - dlaczego obchodzony jest 17 lipca?

Dzień Emotikon obchodzony jest 17 lipca. Wybrano tę datę, ponieważ to właśnie 17 lipca 2002 roku Apple wprowadziło na swoje urządzenia kalendarz, na którym domyślnie wyświetlana jest data 17 lipca. To sprawiło, że emotikon kalendarza stał się symbolem tego dnia. Dzień ten ma na celu świętowanie i podkreślanie roli, jaką emotikony odgrywają w naszej codziennej komunikacji cyfrowej.

Emoji czy emotikon?

W języku polskim trwa debata nad poprawną formą słowa "emotikon". Językoznawcy uznali za nią formę męskorzeczową "ten emotikon", choć wielu użytkowników posługuje się formą żeńską, "ta emotikona". Uzasadniają tę gramatyczną decyzję kwestią angielskiej etymologii słowa "emoticon", które powstało ze złożenia słów emotion i icon. Polski skrótowiec powinien zostać zbudowany na tej samej zasadzie: 'znak emocji', czyli emoznak albo emocji ikona, czyli emotikona. Ikona jest ewidentnie rodzaju żeńskiego...

Jednak polscy językoznawcy inaczej wywodzą etymologie słowa (ewidentnie wbrew angielskim słownikom) emoticon od emotion i console, w skrócie con. Konsola (klawiatura + ekran) jest nośnikiem owych emocji przekazywanych w tekście. Słowo konsola jest silnie zakorzenione w tradycji systemu operacyjnego Unix, pod kontrolą którego pracujące komputery umożliwiały użytkownikom dostęp do internetowych grup dyskusyjnych (Usenet), gdzie właśnie narodził się zwyczaj stosowania emotikonów.

Kto ma rację? Wygląda na to, że emotikon został przyswojony polszczyźnie jako rzeczownik męski i tego już nie zmienimy.

Po co nam emotikony?

Po co nam właściwie emotikony i emoji? Nikt nie ma wątpliwości, że chodzi o przekazanie lub wzmocnienie emocji. W mowie odbywa się to za pośrednictwem natężenia głosu, artykulacji, mimiki, które są bardzo ważnym elementem w komunikacji interpersonalnej. Poszczególne kanały przekazu informacji mają zróżnicowany wpływ na kształtowanie ogólnej oceny wypowiedzi.

I tak treść wyrażona poprzez słowa wpływa jedynie w 7 proc. na interpretację przez odbiorcę, przekaz zawarty w tonie głosu decyduje w 38 proc., a to jaki mamy wyraz twarz w czasie przekazywania komunikatu w 55 proc. - to dane wynikające z różnych naukowych źródeł. Znajdziecie je w podręcznikach psychologicznych, czy komunikacji interpersonalnej.

Można więc postawić tezę, że samo pisanie przez komunikator internetowy czy SMS nie jest w stanie skutecznie przekazać całości myśli nadawcy. Staje się de facto ułomna, kadłubkowa, niekompletna. Automatycznie więc pojawia się potrzeba uzupełnienia przekazu, czyli przestrzeń dla emotikonów.

Zobacz także:

Autor: Gaba Kopyto/Diana Ryściuk

Źródło zdjęcia głównego: fot.Rawpixel/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości