Dzięki dobrym ludziom chora 10-latka ma perukę z naturalnych włosów: "Mogę czuć się taka sama, jak inne dziewczynki"

Maja Dąbska od kilku miesięcy zmaga się z łysieniem plackowatym, w wyniku którego straciła swoje piękne i długie pukle. Od kilku dni cieszy się z wymarzonej peruki. Jej wykonanie było możliwe dzięki pomocy wielu ludzi, którzy przekazali dziewczynce swoje włosy. O tym, jak zmieniło się życie Mai, dziewczynka i jej mama opowiedziały w naszym studiu.

Choroba 10-letniej Mai była wielkim szokiem - zarówno dla niej, jak i całej rodziny. Na początku pojawiły się jedynie łyse placki, które po jakimś czasie zarosły, jednak choroba wróciła ze zdwojoną mocą. Włosy wypadały w bardzo szybkim tempie i na początku października Maja nie miała ich już wcale, także rzęs i brwi.

Marzenia o peruce

Chorobę określa się jako nieprzewidywalną, dlatego lekarze nie dają żadnej gwarancji, że włosy dziewczynce odrosną. 10-latka nie chciała się różnić od koleżanek, dlatego bardzo pragnęła mieć perukę z naturalnych włosów. Wystosowała więc apel:

Mam na imię Maja i mam 10 lat. Choruję na łysienie plackowate. Straciłam wszystkie swoje włosy. Dodatkowo tracę brwi i rzęsy. Pomimo choroby robię to, co lubię najbardziej. Tańczę w zespole Kids Smile. Taniec sprawia, że mój świat jest pełen kolorów, a brak włosów zmienia go w szarość. Dlatego proszę Was Koleżanki i Koledzy, pomóżcie mi zebrać włosy na perukę. Twoje włosy przekaż, proszę, a ja z dumą je ponoszę!

Na szczęście marzenie dziewczynki udało się spełnić dzięki wielu ludziom dobrej woli, którzy odpowiedzieli na jej prośbę.

Czasami wysyłali włosy w kartonach, a czasami w kopertach z listami. W listach były słowa otuchy, żebym się trzymała i że wszystko będzie dobrze

- wspomina Maja.

Przesyłki pochodziły z całej Europy.

Były to włosy dzieci, dorosłych, a nawet babć, które trzymały je gdzieś zawiązane w warkoczyki

- opowiada mama Mai, Patrycja Dąbska.

Wielkie szczęście dla całej rodziny

Dzięki peruce życie Mai bardzo się zmieniło. Dziesięciolatka odzyskała radość i błysk w oku, bo może czuć się tak samo, jak inne dziewczynki.

Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Z tego czasu, który był taki czarny i szarobury, z tych emocji ciemnych, przeszliśmy w euforię

- przyznaje pani Patrycja.

Ponieważ Maja rośnie, perukę trzeba będzie wymienić po roku. Wtedy akcja zostanie powtórzona.

>>> Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości