Donald Trump przekłada wizytę w Polsce przez huragan. Dlaczego prezydent USA nie może zignorować cyklonu?

Prezydent Donald Trump przełożył swoją wizytę w Polsce z powodu nadciągającego nad Stany Zjednoczone huraganu. W obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej zastąpi go wiceprezydent Mike Pence. Czy huragan był jedynym powodem tej decyzji? Gośćmi Dzień Dobry TVN byli: prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista i Marcin Wrona, dziennikarz, korespondent Faktów TVN w Stanach Zjednoczonych.

Prezydent USA Donald Trump planował wziąć udział w obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Warszawie. Wizyta została jednak odwołana z powodu huraganu Dorian, który w niedzielę lub poniedziałek ma uderzyć w południowo-wschodnie wybrzeże USA. Zamiast prezydenta, reprezentantem USA będzie Mike Pence, wiceprezydent USA.

>>> Zobacz także:

Poważny huragan i ważny stan

Huragan Dorian ma uderzyć we Florydę – jeden z najważniejszych stanów w USA, który jest niezwykle cenny w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich w 2020 roku. Przypomnijmy, że w 2016 roku Floryda miała kluczowe znaczenie dla zwycięstwa Donalda Trumpa. Na Florydzie można zdobyć 29 głosów elektorskich. Jest to trzeci stan pod względem liczby głosów elektorskich po Kalifornii (55) i Teksasie (38), na równi ze stanem Nowy Jork.

Według dziennikarza Marcina Wrony, prezydent Donald Trump nie mógł pozwolić sobie na opuszczenie kraju w obliczu huraganu, aby nie powtórzyć błędu Georga Busha, który na początku zlekceważył huragan Katrina, co było początkiem końca jego prezydentury. Cyklon ten okazał się być jednym z trzydziestu najbardziej morderczych huraganów, jakie kiedykolwiek nawiedziły Stany Zjednoczone. Największe zniszczenia spowodował w Nowym Orleanie, w stanie Luizjana. W wyniku huraganu zginęło 1836 osób, a 705 zostało uznane za zaginione. Ten bilans uczynił Katrinę najbardziej morderczym huraganem od czasu huraganu Okeechobee, który nawiedził miasto w 1928 roku. Zniszczenia w samym Nowym Orleanie wyniosły ponad 81 miliardów dolarów. Tym samym był to jeden z cyklonów, które przyniosły w Stanach Zjednoczonych największe straty materialne.

Donald Trump nie chciał też powtarzać swojej wpadki sprzed roku, kiedy huragan Maria zniszczył Portoryko, czyli terytorium należące do Stanów Zjednoczonych. Przeciwnicy polityczni prezydenta USA do dzisiaj wypominają mu, że wtedy nie zareagował dość mocno, dość szybko, nie przekazał wystarczająco dużych pieniędzy na to, aby ratować Portoryko.

Spekulacje na temat przełożenia wizyty Donalda Trumpa

W mediach amerykańskich pojawiły się głosy, że huragan Dorian nie jest jedynym powodem, dla którego Donald Trump przełożył wizytę w Polsce. Drugim miałby być brak zgody Danii na przeprowadzenie rozmów w sprawie sprzedaży Grenlandii. Z tego powodu prezydent USA miał nie widzieć potrzeby, aby przyjechać do Europy.

Uważam, że to spekulacje. Jako dziennikarz w ramach korpusu Białego Domu na bieżąco byłem informowany o postępach dotyczących wizyty w Polsce. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Wszystkie zmiany na bieżąco były przekazywane. Organizacyjnie wszystko było potwierdzane. Ta wizyta miała się odbyć. Podobne doniesienia prasowe o tym, że po wizycie we Francji Trump był zmęczony wizytami w Europie i dlatego odwołał Polskę uważam za nieprawdziwe.

- stwierdził Marcin Wrona.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości