Badania wskazują, że poziom przemocy domowej rośnie. Ofiary, które cierpią za zamkniętymi drzwiami są obecnie w o wiele bardziej rozpaczliwej sytuacji. Dziennikarka Renata Kim napisała niedawno książkę pt. „Dlaczego nikt nie widzi, że umieram”, w której zawarła rozmowy z ofiarami przemocy psychicznej. W programie opowiedziała, dlaczego tak często nie zauważamy cierpienia innych.
Samotność ofiar przemocy psychicznej
Niedawno na rynku ukazała się książka pt. „Dlaczego nikt nie widzi, że umieram”, stanowiąca relacje ofiar przemocy psychicznej. Jej autorka, dziennikarka Renata Kim, przeprowadziła wywiady z kilkunastoma osobami, które spotkały się z agresją i maltretowaniem. W rozmowie z Kim opowiedziały o niewidocznym dla innych cierpieniu, którego doświadczyły za zamkniętymi drzwiami.
Bardzo często wstydzimy się tego, co się nam dzieje, bo wydaje nam się, że to jest nasza wina, że zaplątaliśmy się w taką dziwną, toksyczną relację, w której pozwalamy, by ktoś nas wykorzystywał, upokarzał, nie wypuszczał z rąk, przywiązywał do siebie, doprowadzał do stanu, w którym jesteśmy bardzo, bardzo wyczerpani i to jest ogromny wstyd
– wyjaśniła Renata Kim, autorka książki.
Mimo że bohaterowie Renaty Kim to osoby wykształcone, robiące kariery i świadome siebie, to i tak nie udało im się uchronić przed toksycznymi partnerami.
Nam samym jest trudno przyznać, że to, co się dzieje to jest przemoc
– powiedziała Kim.
Jak zauważyła dziennikarka, osoby, które doświadczają przemocy bardzo często nawet przed sobą nie potrafią przyznać się do tego, że są jej ofiarami. W konsekwencji trudno im zwierzyć się ze swojego cierpienia bliskim i wytłumaczyć im, co jest jego źródłem.
Na tym polega przemoc psychiczna, że bardzo, bardzo trudno jest się z niej wyrwać
Przemoc psychiczna dotyczy osób z różnych kręgów społecznych, niemniej jednak jej mechanizm jest zawsze taki sam:
Zaczyna się od tzw. „bombardowania miłością”, czyli etapu, w którym ofierze wydaje się, że spotkała kogoś, kto jest ucieleśnieniem jej marzeń
– wytłumaczyła Renata Kim.
Ofiara, która najczęściej ma jakieś deficyty psychiczne, ma ogromną potrzebę miłości, być może jest po jakichś trudnych przejściach, szuka kogoś, kto spełni jej ogromną potrzebę, bliskości, miłości
– dodała.
Zdaniem dziennikarki, tak nienaturalny stopień natężenia okazywanych przez drugą osobę uczuć jest sygnałem do zachowania ostrożności. Niestety często wolimy wierzyć w pojawienie się wymarzonej miłości i nie dostrzegamy znaków ostrzegawczych. Nawet, kiedy ciemna strona partnera wyjdzie na jaw, ofiara żywi nadzieję, że dobre chwile powrócą i wszystko znów będzie tak, jak dawniej.
Odpychanie i przyciąganie to jest szalenie uzależniający mechanizm
– zauważyła Kim.
Pomiędzy aktami przemocy i upokorzenia, ofiara jest zapewniana o bezgranicznej miłości swojego oprawcy. Obietnice poprawy i czułe słowa działają uzależniająco, przez co osoba krzywdzona wyczekuje ich jeszcze bardziej.
Dziennikarka, zapytana o to, jak można przerwać to błędne koło, odpowiedziała:
Uciec. Nie ma negocjacji, mediacji, możliwości, ani nadziei, że cokolwiek się zmieni. Nie należy się łudzić. Moi bohaterowie opowiadali mi, że uciekali wiele razy i zawsze byli z powrotem zasysani do tej toksycznej, niszczącej relacji obietnicami, że będzie lepiej
Jak pomóc osobie, która doświadcza przemocy?
Podstawową rzeczą, którą możemy zrobić dla kogoś, kto doświadcza przemocy, jest po prostu przy nim być. Cierpliwość i wsparcie bliskich są niezwykle istotne.
Wydaje mi się, że to, co najlepszego możemy zrobić dla osób w takiej sytuacji, to podsuwać im książki psychologiczne. Jeśli podsuniemy takie książki ofierze przemocy psychicznej, to ona zrozumie, że jest w związku, w którym działa określony mechanizm, mechanizm przemocy i dowie się, jak się z takiej relacji wyrwać i że można, i że się da, i że życie po takie relacji może być lepsze
– doradziła autorka książki.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.