Dlaczego dziecko nie chce spać w swoim łóżeczku? Psycholog: „Maluch czasami musi naładować swoją baterię bliskości”

- Przy pierwszym dziecku byłam taka roztkliwiona, spałam z nim do momentu, póki nie urodził się drugi – wspomina Marta Lech-Maciejewska. Spanie z dzieckiem to trudny i zdaniem wielu młodych rodziców nierozwiązywalny problem, bo jak się już zacznie spać z maluchem, bardzo ciężko je od tego odzwyczaić. Swoimi doświadczeniami podzieliły się z nami: Agnieszka Stefaniuk, mama siedmiorga dzieci, wyżej wspomniana Marta, mama dwojga dzieci oraz psycholog dziecięca Marta Bąkowska.

Czy dziecko może spać z rodzicami?

Do tej rozmowy zainspirował nas wpis na Instagramie Agnieszki Kaczorowskiej, która pochwaliła się, że odzyskała swoją sypialnię – jej córeczka teraz śpi w osobnym pokoju.

MY RODZICE odzyskaliśmy swoją sypialnię dzięki @zaklinaczkasnu! Chociaż kochamy Emi nad życie, to fakt, że śpi w swoim łóżeczku, w swoim pokoju i to bez niepotrzebnych przebudzeń jest dla nas...hmm... radością...powodem do dumy...a przede wszystkim sukcesem caaaałej trójki

- napisała Agnieszka pod opublikowanym zdjęciem.

Jak sytuacja wygląda w przypadków mam, które odwiedziły studio Dzień Dobry TVN?

Na siedmioro moich dzieci jedno miałam takie, które było wędrującym dzieckiem i ciężko było nauczyć je spania. Natomiast cała reszta elegancko spała bardzo szybko. Taka wycackana, ukochana, nakarmiona, odkładana do łóżeczka spała już w swoim łóżeczku, a potem już w swoim pokoju. Ja mam takie doświadczenie, że im wcześniej tym lepiej. Ja zawsze wracałam do pracy, więc musiałam się wyspać, żeby pracować. Moim zdaniem te półroczne są już gotowe i z takimi jest łatwiej niż z rocznymi

- podzieliła się swoim doświadczeniem Agnieszka Stefaniuk.

Zobacz też:

Czy spanie z dzieckiem w jednym łóżku to dobry pomysł?

Marta Lech-Maciejewska dodała, że lepsze rozwiązania przychodzą rodzicom z każdym kolejnym dzieckiem.

Ja przy pierwszym dziecku byłam taka roztkliwiona, spałam z nim do momentu póki nie urodził się drugi. To było słuchanie kołysanek, śpiewanie kołysanek, czytanie bajek, no i oczywiście wspólne zasypianie. Natomiast nasz drugi syn Zygmunt śpi od samego początku sam odłożony do łóżeczka. Idę im wieczorem przeczytać bajkę, daję po buziaku i koniec. Ale! Było takie pół roku kiedy karmiłam jeszcze piersią, że u starszego synka włączyła się zazdrość. No i spaliśmy we czwórkę. To był hardcore, ale nie potrafiłam im tego odmówić, no i karmiłam piersią, więc było mi łatwiej

- wspomina Marta.

Dziecko musi naładować swoją „baterię bliskości”

Zdaniem psycholog Marty Bąkowskiej dzieci mają swój naturalny instynkt, który podpowiada im, że chcą być blisko rodziców, zwłaszcza mamy.

Odzywa się mózg ssaczy i instynkt podpowiada nam, że chcemy być blisko. Oczywiście jak maluszek jest bardzo malutki, to on rzeczywiście potrzebuje dużo fizycznej bliskości, potem to odbywa się w sposób naturalny, już po tym roczku, bliżej nawet tego 2. roku staje się bardziej autonomiczne, ale ono też rośnie fizycznie. Ten dyskomfort spania razem staje się taki naturalny. Z wiekiem u dzieci zwiększają się kompetencje samo uspokajania się. Ten przedszkolak z tym misiem jest szansa, że prześpi całą noc

- tłumaczy psycholog.

Więcej o tym, czy pozwolić dziecku spać z rodzicami i w jakich sytuacjach oraz czym jest „bateria bliskości”, posłuchacie w naszej rozmowie.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Magdalena Gudowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości