Czy warto wchodzić w otwarty związek? "Monogamia nie jest dana nam odgórnie"

Życie w otwartym związku
Zdrada jest czymś, co zwykle niszczy związek, co powoduje, że tracimy do drugiej osoby zaufanie, szacunek. Ale są takie związki, w których partnerzy nie wymagają od siebie wierności w sferze seksualnej. Czy tzw. otwarte związki to nowoczesne wytłumaczenie zdrad, moda, która robi się coraz bardziej popularna, a może tylko inne nazwanie czegoś, co zawsze istniało? Z czym muszą się mierzyć pary, które na takie życie się decydują? Na te pytania odpowiedziała naszym widzom psychoterapeutka Bianca-Beata Kotoro.

Czym jest otwarty związek?

Wiele par na pewnym etapie, bądź już na samym początku związku, decyduje się go otworzyć. Tym samym osoby tworzące relację dopuszczają do siebie innych partnerów seksualnych. Dlaczego tak się dzieje?

- Dwie strony umawiają się, że oprócz stałego partnera, mam jeszcze kilku partnerów. Przedstawiamy im sobie, mówimy o tym, żeby nie było niezręcznych sytuacji. W zasadach otwartego związku mówimy o tym, że nie ma tam tajemnic, żeby nie można powiedzieć, że ktoś kogoś zdradził - tłumaczyła naszym widzom psychoterapeutka Bianca-Beata Kotoro.

- Związki otwarte stają się bardziej popularne pod względem samego hasła, nomenklatury. My o czymś takim mówimy zjawisko, a to zawsze gdzieś istniało. To kwestia tylko tego, że jeśli mocno je wylansujemy, część z nas będzie uważała, że to coś dobrego - dodała.

Okazuje się, że dążenie do monogamii nie jest wcale standardem. Ludzie sami decydują się na taki styl życia, ze względu na różnego rodzaju pobudki emocjonalne.

- Monogamia nie jest dana nam odgórnie. Tylko że my jako ludzie chcemy dawać ją komuś w prezencie. Chcemy poczucia, że dana osoba jest nam przyporządkowana - jakkolwiek by to nie brzmiało - podsumowała nasza ekspertka.

Mężczyźni czy kobiety - kto nalega na otwarty związek?

Jak tłumaczy ekspertka, często deklarujemy pewne rzeczy, bo wydaje nam się, że sprostamy im emocjonalnie, ale rzeczywistość okazuje się inna. Partner proponuje nam otwarty związek, my się zgadzamy, bo nalega, i gdy to zaczyna działać, okazuje się, że nie jesteśmy w stanie tak funkcjonować.

- Nie ma podziału, czy bardziej mężczyźni, czy kobiety dążą o otwartych związków. Kwestią jest dokładnie to, czy dwie strony się dobrze czują. Warunkiem jest świadomość jednej i drugiej strony, że wiedzą w co wchodzą i na co się piszą. To nie jest tak, że my wszyscy możemy się tego nauczyć. Jedna lub druga strona często czuje się zdradzona lub nadużyta. Ma poczucie, że zrobiła to z jakimś naciskiem - ekonomicznym, bądź, żeby nie zostać samemu. Tam, gdzie występuje nacisk, trudno mówić o jasnych i klarownych zasadach otwartego związku - powiedziała Bianca-Beata Kotoro.

Jak walczyć z rutyną w związku?

Często skazany na straty związek ma szansę uchronić się jeszcze przed ostatecznym rozpadem. Psychoterapeutka radzi, co robić, kiedy zaczyna wkradać się rutyna.

- Potrzebne jest włożenie pracy w ten związek. Wszyscy mówią o rozmowach i o pracy, wiem. Ale nikt jeszcze czegoś innego nie wymyślił na związek. Zobaczmy, jak wielki wysiłek wkładamy wchodząc w nowy związek. Cały nasz umysł wokół tego krąży. A później wchodzimy w związek i już to mamy i myślimy, że nie musimy już się starać - mówiła Bianca-Beata Kotoro.

- A może gdybyśmy zamiast w kolejny, nowy związek, tę siłę włożyli w ten dotychczasowy, nawet 40 proc., to przez 50 lat pożycia mielibyśmy fajerwerki i byłoby fantastycznie - podsumowała ekspertka.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości