Czy to już związek, czy tylko spotykanie? Po czym poznać, że łączy nas coś więcej niż znajomość?

W erze Tindera i portali randkowych wiele osób dość szybko nawiązuje bliskie znajomości, do których podchodzi dość płytko. Czy to częste zjawisko i z czego wynika? O tym porozmawialiśmy z modelem Jakobem Koselem, psychologiem Magdaleną Chorzewską i dziennikarką Lidią Piechotą.

Trudne relacje damsko-męskie

Jak przyznała Magdalena Chorzewska, aktualnie dla wielu ludzi relacje damsko-męskie są dosyć mocno skomplikowane. W dobie aplikacji randkowych i raczej płytkich znajomości zawieranych na chwilę trudno o zaufanie i stabilizację. Ludzie mają poczucie, że tuż za rogiem być może spotkają kogoś lepszego, ale jednocześnie nie chcą być samotni. Stąd mamy wysyp tak zwanych situationship, czyli sytuacji, w których ludzie żyją jak w związku, ale nie nazywają tego związkiem, bo jest to dla nich zbyt zobowiązujące.

Wydawać by się mogło, że jednym ze słów, które jest potwierdzeniem uczucia i relacji jest słowo, kocham. Niestety nawet w tym przypadku różnie bywa.

Czasami to słowa pada za szybko i niewiele znaczy, czasami pada za późno, kiedy ludzie na to czekają i właściwie sobie go nie mówią

– powiedziała psycholog.

Jak było kiedyś a jak dziś?

Kiedyś wszystko wydawało się prostsze, bo możliwości były ograniczone, ale też ludzie funkcjonowali bardziej schematycznie. Poznając osobę, spotykali się, a po czasie decydowali na ślub lub rozłąkę. Dziś jest inaczej. Wiele osób nie ma tego samego systemu wartości narzuconego przez kulturę, społeczeństwo czy kościół.

Trochę się czasy zmieniły i ludzie przeskakują kilka etapów w przód. Są rozmowy przez Internet i jak ludzie się spotykają, to traktują siebie tak, jakby znali się sto lat. Wspólne zamieszkanie jest bardzo szybkie. Pamiętajcie o tym, że my się poznajemy z czasem i jak przeskakujemy pewne etapy, to czasami to generuje dodatkowe problemy. Są oczekiwania, a przychodzi życie i są konflikty

– powiedziała Magdalena Chorzewska.

Randki internetowe a postrzeganie relacji

Wydaje się, że Tinder znacznie zmienił postrzeganie związków. Zmieniła się chęć angażowania, wyobrażenie wyidealizowanej partnerki czy partnera i poczucie, że jak się nie zgadzamy w jakiejś kwestii, to szukam idealnego sparowania. Do tego lęk przed deklarowaniem, bo jeśli mamy partnera, który boi się bliskości, to ucieknie, kiedy powiemy, że kochamy. Ludzie krzywdzą się w relacjach i skrzywdzeni idą dalej i nie potrafią zaufać, boją się cierpieć.

Jak się okazuje, jasnych deklaracji częściej oczekują kobiety. Płeć piękna pragnie w związku poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości