Czy karma wraca? Psycholog: "Sami jesteśmy w stu procentach odpowiedzialni za to, co nas spotyka"

Co znaczy, że karma wraca?
"Karma wraca" - dla większości z nas to dość znane powiedzenie, ale nie zawsze do końca zrozumiałe. Czym więc jest słynna karma i jak możemy się przed nią chronić? Zapytaliśmy o to psycholog Basię Tworek.

Co oznacza powiedzenie "karma wraca" i skąd się wzięło?

Karma, a właściwie karman zarówno w sanskrycie, jak i w języku tybetańskim oznacza działanie. Moglibyśmy więc powiedzieć, że prawo karmy mówi o tym, że każdy nasz czyn przynosi konsekwencje. Jak przyznała Basia Tworek, koncepcja znanego przysłowia wywodzi się z filozofii wschodu – buddyzmu oraz hinduizmu i zakłada, że naszym życiem nie rządzi przeznaczenie, los czy siła wyższa, lecz my sami. Każdy z osobna odpowiedzialny jest za to, jak kieruje swoim życiem, jakie decyzje i działania podejmuje.

- W naszej kulturze wierzymy w los, w przeznaczenie, w fatum i w siłę wyższą. Wierzymy, że coś kieruje naszym życiem. Tu nie ma czegoś takiego. Sami jesteśmy w stu procentach odpowiedzialni za to, co nas spotyka i co nam się przydarza – powiedziała Basia Tworek.

Zdaniem specjalistki zarówno psychologia, jak i nauki wschodu podkreślają istotę naszej samoświadomości i wglądu, czyli tego, co dzieje się pomiędzy bodźcem a reakcją. Musimy się więc nauczyć brania odpowiedzialności za swoje reakcje oraz za to, jak interpretujemy rzeczywistość. Wymaga to oczywiście ćwiczenia i szeroko pojętej psychoedukacji, a czasami również psychoterapii.

Prawo karmy jest bardzo bliskie naszej współczesnej psychologii. Można powiedzieć, że psychologia sprowadza się do tego, co wydarza się między bodźcem a reakcją na bodziec. Jeżeli pracujemy nad sobą i poświęcamy czas na psychoedukację, obserwację, na naukę rozpoznawania i nazywania naszych emocji, to przestrzeń między bodźcem a reakcją się zwiększa. Nie tyle istotne jest to, co nam się przydarza w życiu, lecz to, jak na to reagujemy

– wyjaśniła.

Jak radzić sobie z emocjami?

Koncepcja karmy wiąże się z koniecznością wzięcia odpowiedzialności za to, jak reagujemy na to, co nas spotyka. Musimy zrozumieć, że odwzajemnianie przykrych sytuacji, które miały miejsce w naszym życiu sprawia, że sami tworzymy sobie małe "piekła".

- Absolutnie nie jest tak, że powinniśmy schować nerwy do kieszeni i udawać, że nie czujemy tego, co czujemy. Emocje są bardzo ważnymi sygnałami od naszego ciała, że coś jest nie tak, że ktoś nas skrzywdził, naruszył nasze granice. Ja bym proponowała wziąć sobie kilka głębszych oddechów i zastanowić się, w jaki sposób wyrazić te emocje - powiedziała.

Jeśli jesteśmy niezadowoleni z obecnego stanu rzeczy i cierpimy, możemy w każdej chwili podjąć odpowiednie działania i pracując nad sobą, zmieć nasz los. Wszystko zależy jednak od naszego nastawiania i chęci.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Ula Chincz pokazała, jak radzić sobie z zaśnieżonym wózkiem. Fani: "Pani jest genialna"

Magdalena Lamparska zrobiła sobie nietypowe zdjęcie i oceniła efekty: "Lekko się przeraziłam"

"Królowe Życia". Dagmara planuje remont w domu Jacka i nie przebiera w słowach

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości