Czego córka może nauczyć się od taty? Ania Starmach: "Chciałam być jego powierniczką i przyjaciółką"

Czego córka uczy się od taty
Tata to zwykle pierwszy wzór mężczyzny w życiu dziewczynki - ponoć to jego obraz stanowi dla kobiety punkt odniesienia w późniejszych wyborach przyszłych partnerów. Czego zatem ojciec może nauczyć córkę? I czy łatwo budować taką relację?

Córka i ojciec - szczególna relacja

Temu, jak wygląda budowanie relacji między ojcem a córką, przyglądamy się z dwóch różnych punktów widzenia. O swoich doświadczeniach opowiedzieli nam dr Tomasz Marcysiak - socjolog, a przy tym ojciec 4 córek - oraz Ania Starmach, jurorka kulinarna i szefowa kuchni, prywatnie zaś córka znanego polskiego marszanda i historyka sztuki, Andrzeja Starmacha.

Czy jest coś, czego dziewczynka może - albo powinna - nauczyć się od taty? W przypadku Tomasza Marcysiaka poprzeczka od początku była ustawiona bardzo wysoko.

- Nie spodziewałem się, że los mnie obdarzy od razu na starcie dziesięcioletnią córką - mówi. - Później, następne też córki, aczkolwiek żona zawsze mówiła, że będzie syn - żartuje.

W rodzinnym domu państwa Starmachów również było "wesoło", jak przyznaje Ania - ojciec Andrzej miał pod swoją pieczą nie jedną, lecz trzy córki.

- Oczywiście, jak byłam dzieckiem, to myślałam, że któraś z nas jest faworyzowana - wspomina. - A teraz, gdy sama jestem matką, to wiem, że punkt widzenia się zmienia. Aczkolwiek mówiło się, że to ja jestem tą ukochaną córeczką, ja miałam z tatą prowadzić galerię, mając cztery lata to ja z nim rozmawiałam o ekonomii i o dziurze budżetowej, to ja z nim oglądałam "Fakty", chciałam być jego powierniczką i przyjaciółką - wyznaje. Jak podkreśla: - Jest mi niezwykle bliski.

Dr Tomasz Marcysiak marzył kiedyś, by któryś z jego "synów" poszedł na karate. Zamiast nich trafiły mu się cudowne córki. Pasję do sportu udało się jednak przemycić. - Jeżdżą ze mną na obozy i to jest moja radość. Mamy kontakt, bo są ze mną po kilka razy każdego roku na tych obozach - opowiada. - Chętnie jeżdżą, nawet planują sobie wakacje tak, by pojechać z ojcem.

Córeczka tatusia? Jak budować zdrową relację

- Mój tata jest przede wszystkim moim przyjacielem i moim wsparciem. To się nie zmienia, odkąd się urodziłam - zapewnia Ania Starmach, która zresztą o sobie samej mówi, że jest "córeczką tatusia". A kto wie, może gdyby nie działania pana Andrzeja, nie znalibyśmy teraz Ani Starmach jako znamienitej znawczyni kulinarnego świata? - Tata w przystępny sposób przekazuje wiedzę, przemycał ją. Z siostrami bardzo dużo wyciągnęłyśmy z rozmów przy stole - podkreśla. To wyjątkowa rodzina.

Jak w każdej relacji, tak i w tej między tatą a córką bywają wzloty i upadki. Czasem to kwestia dwóch, równie silnych charakterów. - Mój tata to super mocny charakter, który wszystko wie najlepiej - mówi Ania Starmach i zauważa, że w jej przypadku jest podobnie - Jak się kłócimy, to nie jest nam prosto się pogodzić - przyznaje. - Ale nikt nie jest idealny, tego mnie rodzice nauczyli.

- To, że staram się być z nimi w dobrych relacjach, nie znaczy, że nie stawiam im granic - zauważa Tomasz Marcysiak. -To daje im poczucie bezpieczeństwa. Wiedzą, że te granice mogą przesuwać - dodaje. Z jedną uwagą: ale do pewnego momentu.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz też:

Polski przedsiębiorca opracował implant płatniczy. Czy wkrótce będziemy mieć czipy wszczepiane pod skórę?

Joanna Jabłczyńska sama wyremontowała mieszkanie. Tylko nam pokazała efekty

Więcej Polaków umiera, niż się rodzi. Za nami najgorszy kwartał od lat

Autor: Ola Lipecka

podziel się:

Pozostałe wiadomości