Tajemne życie wirusologów. Co kryją ich laboratoria? "Są zadziwiająco podobne do kuchni"

Przed wybuchem pandemii ich praca w laboratoriach nie budziła powszechnego zainteresowania. SARS-CoV-2 wszystko zmienił. Bez wysiłku wirusologów ani szczepionki przeciwko Covid-19, ani leku nie będzie, ale na czym właściwie polega ich praca? O tym opowiedział nam profesor Krzysztof Pyrć, wirusolog oraz Mira Suchodolska, dziennikarka, autorka książki „Wirusolodzy”.

Książka „Wirusolodzy” – jak praca specjalistów wygląda od kuchni?

Właśnie ukazała się książka Miry Suchodolskiej „Wirusolodzy”. Autorka wraz ze swoimi rozmówcami - wybitnymi polskimi wirusologami, w sposób niezwykle zrozumiały wprowadza nas w ten skomplikowany świat wirusów. Co podczas pracy nad książką zaskoczyło autorkę?

Na mnie zrobiła duże wrażenie wizyta w laboratorium. Było ono zadziwiająco podobne do kuchni. Tam albo coś się mrozi, albo podgrzewa, niesamowite

– powiedziała dziennikarka.

Autorka książki przyznała, że wycieczka do laboratorium zupełnie zmieniła jej poglądy. Do tej pory dziennikarka myślała, że praca wirusologów polega na oglądaniu pod mikroskopem kolorowych wirusów. Jak się okazało, wybarwiane grafiki to inwencja twórcza. Z rzeczywistości wirusy wyglądają jak plamki, na których ciężko cokolwiek dostrzec.

Panią Mirę zainteresował także temat wielkich sukcesów polskich wirusologów, który postanowiła opisać w swojej książce. Wielką inspiracją był profesor Hilary Koprowski, człowiek, który jako pierwszy na świecie wynalazł szczepionkę na polio.

Choroba Heinego-Medina dziesiątkowała w latach 50. i 60. [ubiegłego wieku - przyp. red.] dzieci. Ten człowiek zwalczył epidemię w Polsce, wcześniej w Kongo. Otarł się o nagrodę Nobla, ale niestety nie dostał

- powiedziała.

Polacy przyczynili się także do zniszczenia wirusa księgosuszu, który atakował bydło. W 1930 roku dzięki weterynarzom, naukowcom z Puław wirus został zatrzymany. Księgosusz jest obecnie jednym z dwóch wirusów na świecie, który został całkowicie wyeliminowany.

Na czym polega praca wirusologów i czy jest ryzykowana?

Praca wirusologa, jak każdy inny zawód, składa się z różnych etapów i elementów. Profesor Krzysztof Pyrć zdradził nam, że zespół podzielony jest zawsze na kilka grup. Część osób pracuje w laboratorium, walcząc z wirusami, pozostali wypełniają swoje obowiązki przed komputerem.

Moja praca w tym momencie polega na planowaniu, projektowaniu, wymyślaniu i scaleniu wszystkich projektów, które są realizowane. Mój zespół to grupa wspaniałych ludzi, którzy realizują bardzo fajne cele, ale żeby wszystko szło do przodu, musiałem skupić się na pracy koncepcyjnej

– powiedział profesor.

Przebywanie wśród wielu wirusów i czynników zakaźnych wydaje się niebezpieczne. Jak w trudnych warunkach pracy radzą sobie wirusolodzy, aby chronić swoje zdrowie? Przede wszystkim zachowują wszelkie procedury bezpieczeństwa, dzięki czemu zakażenie jest praktycznie niemożliwe.

Mamy cały zestaw zabezpieczeń, mamy specjalne laboratoria i procedury, które nas chronią

– powiedział Krzysztof Pyrć.

Profesor wytłumaczył nam również, jak wygląda postępowanie wirusa. Jak wiemy, w jego interesie jest to, żeby się przenosił. Zatem wirus nie doprowadza do ciężkiej choroby, lecz z czasem nawet łagodnieje. Jedyne co pozostawia, to efekty uboczne w postaci kaszlu, czy kichania, dzięki czemu może się dalej rozprzestrzeniać.

Wirusy na ogół łagodnieją, jeżeli przechodzą z gatunku na gatunek. Na początku są bardzo agresywne, później stają się łagodniejsze

– wytłumaczył.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Ewelina Lisowska zabrała fanów w podróż do Włoch. Jej zdjęcia budzą zachwyt

Tymi daniami zachwycisz swoich gości! Oto najlepsze przepisy z 9. edycji MasterChefa

Agata Kulesza i Piotr Trojan o filmie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" - "To był hardcore"

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości