Cameron Boyce nie żyje. Aktor znany z filmów Disneya miał 20 lat

Fot
Fot
Z soboty na niedzielę zmarł we śnie amerykański aktor młodego pokolenia Cameron Boyce. Jak podała rodzina, przyczyną śmierci gwiazdy filmów Disneya była choroba, na którą był od jakiegoś czasu leczony.

Informację o śmierci Camerona Boyce'a jako pierwsze podały amerykańskie media. W niedzielę smutna wiadomość została potwierdzona przez rodzinę aktora. Za pośrednictwem swojego rzecznika krewni gwiazdy filmów Disneya wydali następujące oświadczenie:

Z głębokim żalem informujemy, że dziś rano straciliśmy Camerona. Zmarł we śnie z powodu ataku, który był rezultatem jego stanu zdrowia, na co był leczony. Świat został teraz niewątpliwie pozbawiony jednego z najjaśniejszych świateł, ale jego duch będzie żył dzięki dobroci oraz współczuciu wszystkich, którzy go znali i kochali. Mamy złamane serca i prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym niezwykle trudnym dla nas czasie, w którym opłakujemy stratę naszego ukochanego syna i brata.

Kariera Camerona Boyce'a

Cameron Boyce urodził się i wychował w Los Angeles. W wieku 7 lat został dziecięcym modelem, a na wielkim ekranie zadebiutował dwa lata później, w horrorze "Lustra" Alexandre'a Aja. Największą jednak rozpoznawalność przyniosła mu rola Luke’a Rossa w serialu młodzieżowym Disney Channel "Jessie". W jego portfolio znalazły się też inne produkcje: "Liv i Maddie", "Powodzenia, Charlie!", "Taniec rządzi", "Następcy", "Eagle Eye", "Duże dzieci" i "Hania Humorek nie wyjeżdża na wakacje".

>>> Zobacz także:

Joanna Osyda i Patricia Kazadi: "Moja waga to moja sprawa!"

Marina Łuczenko-Szczęsna skończyła 30 lat. Jaki prezent dostała na urodziny?

Julia Wieniawa i Baron na wakacjach w Paryżu. Zobacz zdjęcia!

Pasją Camerona Boyce'a był również breakdance. Z chęcią angażował się także w działalność charytatywną.

Od małego Cameron Boyce marzył, aby podzielić się swoimi niesamowitymi talentami artystycznymi ze światem. Jako młody mężczyzna był napędzany silną potrzebą niesienia pomocy poprzez swoją pracę humanitarną. Był niezwykle utalentowanym performerem, troskliwą i rozumną osobą, a przede wszystkim oddanym synem, bratem, wnukiem i przyjacielem. Oferujemy nasze najszczersze kondolencje dla jego rodziny, przyjaciół z planu i znajomych, a także przyłączamy się do milionów fanów, którzy opłakują jego przedwczesne odejście.

- napisał w oświadczeniu rzecznik prasowy Disney Channel.

Dzień przed śmiercią Boyce opublikował na Instagramie swoje czarno białe zdjęcie. Jego profil śledzi 13,4 miliona internautów!

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości