Bydgoszcz. Dwa lata więzienia dla byłego radnego za znęcanie się nad żoną

przemoc domowa skulona kobieta i mężczyzna z zaciśnięta pięścią
fot. Kittisak Jirasittichai / EyeEm/Getty Images
Były radny PiS z Bydgoszczy Rafał P. usłyszał we wtorek 13 sierpnia wyrok: dwa lata więzienia oraz 75 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej. W ocenie sądu, Rafał P. jest winy znęcania się psychicznego i fizycznego nad żoną, od lutego 2006 r. do końca 2017 roku.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy skazał byłego radnego PiS Rafała P. na karę dwóch lat pozbawienia wolności, głównie za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad żoną. Zobowiązał też oskarżonego do zapłaty 75 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej.

Przemoc domowa. Jak sprawca stopniowo uzależnia od siebie swoją ofiarę?

11 lat znęcał się nad żoną

W ocenie sądu, Rafał P. jest winy znęcania się psychicznego i fizycznego nad żoną, od lutego 2006 r. do końca 2017 r. w Bydgoszczy i Łochowie k. Bydgoszczy. Złożyło się na to wszczynanie awantur, w trakcie których kierował słowa wulgarne, powszechnie uznawane za obraźliwe, poniżanie - w tym w obecności innych osób, grożenie pozbawieniem życia i uszkodzeniem ciała, ograniczanie korzystania ze wspólnych środków finansowych i rzeczy, zmuszanie do określonego zachowania, a także popychanie, kopanie, uderzanie, podduszanie i szarpanie.

Za to przestępstwo sąd wymierzył karę 2 lat więzienia.

Sąd orzeł też kary po 3 miesiące pozbawienia wolności za wdarcie się do zajmowanego przez pokrzywdzoną cudzego mieszkania i nieopuszczenie go, pomimo jej żądań oraz zniszczenie - poprzez pocięcie - karty SIM do telefonu komórkowego, dowodu osobistego i prawa jazdy pokrzywdzonej. Wymierzył również karę 6 miesięcy za uporczywe nękanie pokrzywdzonej poprzez liczne wiadomości tekstowe, nagrywanie jej telefonem komórkowym oraz nachodzenie w miejscach przebywania.

Zakaz zbliżania się do byłej żony

Sąd skazał Rafała P. na łączną karę dwóch lat więzienia. Zakazał też zbliżania się do pokrzywdzonej przez pięć lat, na odległość niemniejszą niż 50 m. Zobowiązał też oskarżonego do zapłaty 75 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej, a także obciążył kosztami postępowania.

Bezpośrednio przed wydaniem wyroku sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o udzielenie dodatkowego głosu, co skutkowałoby wznowieniem postępowania. Do złożenia takiego wniosku Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga-Południe, która prowadziła śledztwo, zobowiązała Prokuratura Krajowa. Uznała bowiem żądanie oskarżyciela publicznego, na poprzedniej rozprawie, dla oskarżonego dwóch lat ograniczenia wolności - w formie 30 godzin prac społecznych miesięcznie - za rażąco niewspółmierne do popełnionego czynu.

Zobacz także:

Autor: Anna Kobyłka

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości