Brexit stał się faktem! Brytyjczyk mieszkający w Polsce: „Muszę przyznać, że serce mnie boli”

-Ci, którzy głosowali za po prostu się cieszą, ci co głosowali przeciwko, mają złamane serce– mówi Patrick Ney, Brytyjczyk mieszkający z rodziną w Polsce. On sam głosował przeciwko wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Czy obawia się zmian, jakie mogą wejść po okresie przejściowym?

Wielka Brytania oficjalnie poza Unią Europejską

Brexit stał się faktem. O północy czasu środkowoeuropejskiego (czyli o 23.00 czasu londyńskiego), Wielka Brytania wkroczyła w jedenastomiesięczny okres przejściowy, podczas którego politycy mają wypracować relacje handlowe z Unią Europejską. W czasie tego czasu Wielka Brytania będzie musiała między innymi płacić składki do unijnego budżetu i przestrzegać praw unijnych. Pozostanie również członkiem jednolitego unijnego rynku i nadal będzie częścią unii celnej.

Patrick Ney jest Brytyjczykiem mieszkającym w Polsce. W studiu Dzień Dobry TVN skomentował obecną sytuacją w rodzimym kraju. Przyznał, że połowa Brytyjczyków się cieszy, a druga połowa ma złamane serce. On sam głosował przeciwko Brexitowi.

Muszę przyznać, że serce mnie boli. Te ceny są przeszkadzające. Nawet wczoraj zapytano ludzi, po co głosowali za Brexitem, to ludzie nie mieli powodu wczoraj. Po trzech latach od głosowania nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego tak zagłosowali

- przyznał Patrick.

>>>Zobacz też: Brexit staje się faktem. Przeciwnicy robią, co mogą, by go powstrzymać

Sytuacja Polaków podczas okresu przejściowego

Jedenastomiesięczny okres przejściowy nic nie zmieni w sytuacji Polaków, którzy są największą europejską społecznością w Wielkiej Brytanii. Oznacza to, że będą mogli na przykład przekraczać granice bez okazywania paszportu oraz wiz, a także swobodnie podejmować pracę na Wyspach. Do czerwca 2021 roku mają też czas, aby złożyć wniosek o tzw. settle stateless, czyli status osoby osiedlonej.

Jednak jak zaznaczył Patric, nie wiemy jak sytuacja będzie wyglądała po jedenastu miesiącach okresu przejściowego.

Pamiętajmy, że Wielka Brytania jest drugim czy trzecim partnerem handlowym dla polskich firm. Wyjście Wielkiej Brytanii ma ogromny wpływ nie tylko na polskich mieszkańców na Wyspach, ale także dla wielu pracowników wielu zakładów tutaj w Polsce. Jeszcze nie wiemy, jakie będą te warunki. Jest taka pokusa, żeby podpisać jak najszybciej umowę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, czyli krajem Trumpa, no to będzie ciekawe…

- przyznał Patrick.

>>>Zobacz też: Brexit staje się faktem. "Będzie drożej" - czego jeszcze obawiają się Polacy w Wielkiej Brytanii?

Oni wybrali Polskę

Żona Patricka – Maja jest Polką. Małżeństwo ma dwie córeczki, które mają podwójne obywatelstwo. Maja nie ma obywatelstwa brytyjskiego, a Patrick nie ma jeszcze polskiego, choć jak przyznał, stara się o nie od dłuższego czasu.

Rodzina zdecydowała, że chce osiedlić się na stałe w Polsce, nie w Wielkiej Brytanii.

Uważamy, że Polska jest dla nas lepszym miejscem jako dla rodziny. Uważam, że Polska ma sporo potencjału. Jestem dumny z Brytyjczyków, ale wolę Polskę. I tu będziemy do końca naszych dni

- dodał szczerze Patrick Ney.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Magdalena Gudowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości