Bartłomiej Topa z opuchlizną na twarzy i ważnym przesłaniem. O co chodzi?

Bartłomiej Topa
Jan Bielecki / East News
Znacznie zmienione rysy twarzy i opuchnięta twarz. Bartłomiej Topa poddał się charakteryzacji w szczytnym celu. Aktor wziął udział w kampanii, która ma zwrócić uwagę na sytuację pacjentów chorujących na dziedziczny obrzęk naczynioruchowy. Co to za choroba?

Bartłomiej Topa w kampanii Stowarzyszenia "Pięknie Puchnę"

Opuchnięta twarz, obrzęki i rozdzierające bóle. To tylko kilka z wielu dolegliwości towarzyszących osobom chorującym na HAE, czyli dziedziczny obrzęk naczynioruchowy. O tej bardzo skomplikowanej chorobie mówiło się niewiele. Aż do teraz. Bartłomiej Topa wziął udział w kampanii Stowarzyszenia "Pięknie Puchnę". W filmie, który powstał, aktor opowiada historię mężczyzny cierpiącego na tę chorobę. Za pomocą charakteryzacji drastycznie zmienił się jego wygląd.

Ta charakteryzacja ukrywa ogromne cierpienie (…) Udział w kampanii Stowarzyszenia Piękne Puchnę był dla mnie ogromnym wyzwaniem. Nie tylko dlatego, że "ubrałem" na twarz skomplikowaną i czasochłonną charakteryzację. Wierzcie mi, że w upale było to ekstremalne wyzwanie. Ale też dlatego, że cierpienie i strach przed śmiercią, który teraz w pandemii odczuwamy wszyscy, dla ludzi których poznałem na planie – pacjentów z HAE – trwa od zawsze. Zatem jeśli moja "gęba" może pomóc to ja nią służę

- napisał aktor.

Dziedziczny obrzęk naczynioruchowy HAE – co to za choroba?

To rzadko spotykane i bardzo długo diagnozowane schorzenie. Najczęściej objawia się bolesnymi i niebezpiecznymi obrzękami skóry, twarzy, narządów wewnętrznych, czy górnych dróg oddechowych. HAE to choroba dziedziczna, która jest bardzo niebezpieczna. Obrzęk dróg oddechowych lub gardła może prowadzić do śmierci wskutek uduszenia.

- Pacjenci ze zdiagnozowanym HAE mają wadę w genie, który kontroluje białko krwi zwane C1- Inhibitorem. Ta wada jest przyczyną braku równowagi biochemicznej, która wytwarza obrzęk - czytamy na stronie stowarzyszenia "Pięknie Puchnę".

Codzienność pacjentów to ciągły strach i ból. Niestety nie wynaleziono jeszcze leku na tę chorobę, ale są sposoby, żeby poprawić jakość ich życia. Więcej o nich przeczytacie na stronie stowarzyszenia.

Na ratunek mamie. Córki walczą o zdrowie pani Heleny. Zobacz wideo:

Dzień Dobry TVN

Zobacz też:

Ratował chorych i sam zakaził się COVID-19. "Dwie potężne butle tlenu na dobę zużywałem"

Ile muszą czekać domownicy chorego, żeby wykluczyć zakażenie koronawirusem? Odpowiada dr Grzesiowski

Dr Ada Rozewicz apeluje do lekarzy o spotkania z pacjentami. "Może dojść do tragedii"

Autor: Anna Korytowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości