Bal przebierańców może być dla dziecka traumatycznym przeżyciem. "Jest to bardzo bodźcujące środowisko"

Karnawałowe bale w przedszkolu
W karnawale wiele dzieci uczestniczy w balach przebierańców. Okazuje się jednak, że to nie tylko świetna zabawa, ale także zdarzenie, które może wpłynąć na całe późniejsze życie. O swoich przedszkolnych doświadczeniach z kostiumami opowiedzieli w Dzień Dobry TVN aktorzy Rafał Rutkowski i Zofia Domalik, a skomentowała je psycholog Agnieszka Gola.

Bal przebierańców traumą na całe życie

Bale przebierańców gwarantują niezwykłe wspomnienia z dzieciństwa. Nie zawsze jednak oznaczają fantastyczną zabawę, bo dla niektórych mogą być naprawdę traumatycznym przeżyciem. Do tego grona należy Rafał Rutkowski, który w wieku 4 czy 5 lat poszedł na swój pierwszy bal karnawałowy. Wówczas jego rodzice - mimo trudności w dostępności takich produktów w latach 70. - znaleźli mu wspaniały kostium krasnoludka. Składały się na niego rajstopki, trzewiki, kapelusz oraz latarenka.

- Poszedłem ja w tym kostiumie na bal, a wszyscy chłopcy kowboje, policjanci, strażacy, strzelają z łuku itd. (...) Czym ja mogłem strzelić wtedy? Ja po prostu sfrustrowany machnąłem tą latarenką i bardzo szybko skończyła mi się zabawa karnawałowa i od tamtej pory stwierdziłem, że kostium w życiu dziecka jest piekielnie ważny . Kiedy po latach, o 21:30 po powrocie z teatru moja córka oznajmiła, że jutro musi być różowym konikiem, to ja do 3 w nocy - bibuła, te sprawy - robiłem różowego konika, bo wiedziałem, że jak ona nie pójdzie jako różowy konik, będzie miała traumę do końca życia - wspominał Rafał Rutkowski.

W Dzień Dobry TVN o swoich kostiumach opowiedziała również Zofia Domalik. Okazało się, że w dziecięcych latach miała do wyboru tylko strój księżniczki, kota i wiedźmy. Nie sprawiało jej to jednak radości. Dopiero, gdy dorosła, zaczęło ją to bawić.

- Ja byłam bardzo nieśmiałym dzieckiem. (...) Nie byłam fanką przebierania się, dużo bardziej teraz lubię się przebierać - mówiła aktorka.

Na co zwracać uwagę przy wyborze kostiumu?

Zdaniem goszczącej w naszym programie psycholog, rodzice zawsze powinni zwracać uwagę na charakter dziecka. Każde ma bowiem inny temperament.

- Są dzieci, które lubią imprezy (...) i jest to dla nich ekscytujące, (...) a dla innych jest to udręka - podkreśliła Agnieszka Gola.

Są to cechy, na które nie mamy wpływu. Nie możemy oczekiwać od dziecka, że będzie szalało i bawiło się w najlepsze, bo dla niego może być to naprawdę trudna sytuacja. Co zatem zrobić?

- Ja bym to uszanowała. To nie znaczy od razu, że nie wysyłamy dziecka na ten bal, ale warto zapytać - czy chce? czy w ogóle wie, jak ten bal wygląda? Czyli sobie z nim/nią omówić, jeżeli to jest pierwszy bal. (...) Ale też apel do pań w przedszkolu - jeżeli widzimy, że dziecko reaguje płaczem, wycofaniem się czy to pobudzenie emocjonalne jest duże, to dać możliwość, żeby jednak nie musiało na siłę tam uczestniczyć . Tam się bardzo dużo dzieje, (...) jest to bardzo bodźcujące środowisko - tłumaczyła specjalistka.

Zaznaczyła przy tym, że nie można maluchów szufladkować. Może się zdarzyć, że na początku dziecko będzie niezwykle nieśmiałe, ale z biegiem czasu się to zmieni. Rozwój układu nerwowego naszej pociechy i nowe doświadczenia sprawią, że lepiej sobie poradzi z różnymi sytuacjami.

Tematem balu należy się zająć wcześniej, a nie na ostatnią chwilę . Sam kostium trzeba uprzednio z dzieckiem przymierzyć. Sprawdzić, czy maluch się w nim dobrze czuje i czy nigdzie go nie uwiera, bo to mogłoby popsuć nastrój.

- Odpowiedni strój też może dodać nam mocy, energii, przebojowości i warto to uwzględnić - poradziła psycholog.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości