Bacardi Cup: Mateusz Kusznierewicz dokonał niemożliwego. "Przeszliśmy do historii tych regat"

Mateusz Kusznierewicz szybki jak wiatr
Mateusz Kusznierewicz wraz z Brazylijczykiem Bruno Pradą wygrali wszystkie wyścigi w najstarszych i najbardziej prestiżowych regatach na świecie Bacardi Cup. To pierwszy taki przypadek od 1927 r., czyli od pierwszej edycji tej imprezy. O swoim sukcesie sportowiec opowiedział w Dzień Dobry TVN.

Mateusz Kusznierewicz na Bacardi Cup

Mateusz Kusznierewicz to żeglarz oraz mistrz olimpijski z Atlanty (1996 r.), brązowy medalista olimpijski z Aten (2004 r.), wyróżniony tytułem "Żeglarza Roku" ISAF (1999 r.). Lista jego sukcesów na wielkich międzynarodowych regatach jest imponująca. Ostatnio zdobył kolejne trofeum podczas Bacardi Cup.

- To była 94. edycja, startuję w tych regatach od kilkunastu lat i to, co osiągnęliśmy z Brazylijczykiem Bruno Pradą, było wyjątkowe. Historia tych regat czegoś takiego jeszcze nie zanotowała. Wszystko wskazuje na to, że "stary człowiek, a może"... - żartował Mateusz Kusznierewicz.

Sportowcy - mimo zapewnionej wygranej - z pasji i miłości do sportu postanowili popłynąć w ostatnim wyścigu, do którego nie musieli już podchodzić.

- Popłynęliśmy, bo w tych czasach trudno jest o start. Z podróżami jest bardzo ciężko. Cztery miesiące pracowałem nad tym, żeby móc jechać w ogóle do Stanów Zjednoczonych. Bruno i inni zawodnicy też musieli się o to postarać. Kiedy już tam byłem i widziałem, że warunki do żeglowania są tak wyjątkowe, żal byłoby nie wystartować, mimo, że zwycięstwo mieliśmy w kieszeni - powiedział żeglarz.

- Zastanawiałem się nad tym, czy wystarczy mi sił i motywacji, żeby nadal popłynąć bardzo dobrze ten wyścig, ale zebraliśmy się w sobie i mieliśmy bardzo dobry start. Na metę przypłynęliśmy pierwsi i wracamy z kompletem zwycięstw. Przeszliśmy do historii tych regat - podkreślił Mateusz Kusznierewicz w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Mateusz Kusznierewicz w roli trenera

Sportowiec nie zamierza zwalniać tempa. Po spektakularnym sukcesie, zaledwie na chwilę wrócił do Polski. Wkrótce czekają go kolejne wyzwania.

- Na odpoczynek nie ma w tym roku zbyt dużo czasu. Oprócz tego, że jestem sportowcem, najważniejsza jest dla mnie rodzina. Kolega poprosił mnie, żebym pomógł mu zdobyć złoty medal w Tokio. Trenujemy i teraz pomagam mu w nowej dla siebie roli: jestem dla niego trenerem i mentorem - mówił nam Kusznierewicz.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz też:

Autor: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości