Atak na rafinerię w Arabii Saudyjskiej. Ceny ropy naftowej idą w górę

rosnące ceny ropy
fot. bluebay2014/Getty Images
Sobotni atak na rafinerie w Arabii Saudyjskiej spowodował już wzrost cen ropy naftowej na rynkach azjatyckich. Analitycy obawiają się, że ropa zdrożeje także na innych rynkach na świecie.

Po rozpoczęciu w poniedziałek rano czasu lokalnego sesji na azjatyckich giełdach surowcowych cena baryłki ropy naftowej gatunku "Brent crude" wzrosła średnio o 18 proc., a baryłki ropy gatunku "West Texas intermediate crude" - o 12 proc.

Atak dronów na rafinerię

Dwie instalacje w rafinerii Abqaiq, należącej do koncernu saudyjskiego Aramco w miejscowości Buquyaq na wschodzie Arabii Saudyjskiej, stały się w sobotę wcześnie rano celem ataków dronów; doszło do dwóch pożarów.

Saudyjski państwowy koncern Aramco określa rafinerię Abqaiq jako największą instalację do przeroby ropy na świecie. Szacuje się, że produkuje się tu dziennie do 7 mln baryłek ropy. W przeszłości rafineria była wielokrotnie celem zamachów, m. in. Al-Kaidy, której zamachowcy samobójcy dokonali nieudanego ataku w lutym 2006 r.

Spadek produkcji ropy po ataku

W rezultacie ataku, o który władze amerykańskie oskarżają Iran, dzienna produkcja ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej spadła o 5,7 milinów baryłek naftowej, czyli więcej niż o połowę. Oznacza to 5-procentowy spadek światowej produkcji tego surowca dziennie, który według analityków spowoduje wzrost cen na rynkach światowych.

"Obawiam się najgorszego, oczekuję, że […] ceny wzrosną od 5 do 10 dolarów za baryłkę" – powiedział w niedzielę w wywiadzie dla telewizji CNBC Andrew Lipow, prezes firmy "Lipow Oil Associates".

Początkowo szefowie saudyjskiego koncernu paliwowego Aramco mieli nadzieję na przywrócenie produkcji do poprzedniego stanu do poniedziałku wieczorem. W niedzielę, po oszacowaniu strat, władze koncernu ARAMCO zrewidowały swoje przewidywania i zapowiedziały, że do poniedziałkowego wieczoru będą w stanie jedynie częściowo przywrócić produkcję.

Jak poinformował w niedzielę koncern Aramco, w rezultacie ataku na rafinerię w mieście Bukajk (Abqaiq) najbardziej ucierpiało 15 obiektów po zachodniej i północno-zachodniej stronie kompleksu. Sugerowałoby to, że ataki zostały przeprowadzone z terytorium położonego na północ terytorium Iranu, a nie położonego na południu Jemenu.

Władze amerykańskie i saudyjskie podejrzewają, że atak na rafinerię w Bukajk, znajdującą się blisko Zatoki Perskiej, został przeprowadzony przy użyciu manewrujących pocisków rakietowych typu "cruise", wystrzelonych z terytorium Iranu, bądź Iraku - poinformował w niedzielę dziennik "The Wall Street Journal" na swym portalu internetowym.

Autor: Bernadetta Jeleń

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości