Artystyczny klan Stokłosów: "Wiadomo, że nazwisko w branży jest znane, ale oczekiwania są dużo wyższe"

Janusz Stokłosa to kompozytor, pianista, współzałożyciel Teatru Studio Buffo. Szerszej publiczności znany dzięki musicalowi „Metro”. W jego ślady poszedł bratanek, Jan Stokłosa, a córka, Maria została choreografką. W mazurskiej miejscowości Burdąg razem z bliskimi stworzył rodzinne miejsce spotkań. - Szukaliśmy czegoś takiego ustronnego, z dala od zgiełku - powiedział muzyk.

Rodzinna pasja do muzyki

Janek Stokłosa to bratanek Janusza, z wykształcenia jest muzykiem i gra na wiolonczeli. Pięć lat temu został kierownikiem muzycznym sceny musicalowej w teatrze Rampa i tym samym poszedł w ślady stryja.

Dużo ludzi się pyta, czy to dobrze, czy źle mieć nazwisko Stokłosa. Z jednej strony dobrze, z drugiej źle. Wiadomo, że nazwisko w branży jest znane, ale oczekiwania są dużo wyższe

– przyznał Jan.

Jana i Janusza połączyła nie tylko miłość do muzyki, ale także wspólne inicjały. Jak przyznał młody wiolonczelista, często panowie są myleni, a sukcesy jednego, są przypisywane na konto drugiego. Mimo to panowie bardzo dobrze się dogadują i polegają na sobie nie tylko w sprawach zawodowych, ale także prywatnych. Czy córka Janusza jest zazdrosna o dobre relacje z kuzynem? Maria przyznała, że cieszy się z tego, że w rodzinie jest mężczyzna, który dzieli z ojcem wspólną pasję.

Ja z Januszem znam się świetnie, ale jestem jednak bratankiem. Nie wychowywałem się w domu Janusza, mimo że nasze rodziny są bardzo bliskie, tata jest rodzonym bratem Janusza

- dodał Jan.

Jan wspomniał również, że jego ojciec wraz z Januszem pracował w Studio Buffo, dzięki czemu jako dziecko większość czasu spędzał w teatrze, podziwiając artystów. Obecnie muzyk robi dokładnie to samo, jego dzieci także spędzają dużo czasu na teatralnych próbach.

Przeciwna droga córki

Janusz i Olga Stokłosowie podejmowali próby, by ich córka również związała się zawodowo z muzyką. Niestety wszystkie próby nauki dziecka gry na instrumencie kończyły się wyrzucaniem nut i trzaskaniem drzwiami.

Ponieważ mój tata jest bardzo silną osobowością, ja też nie jestem słabą, siłą rzeczy chciałam się jak najbardziej oddzielić. Myślę, że to było naturalne, że nie poszłam w tym kierunku ojca

– przyznała Maria.

Córka Janusza Stokłosy została choreografką, uczyła się między innymi w Londynie i Holandii. Jak sama przyznaje, przyglądanie się w dzieciństwie próbom do musicali, przy których pracował ojciec, miało wpływ na jej zawodową ścieżkę.

To ćwiczenie, życie w dresie, śpiewanie, lekcje tańca, w tym brałam udział, ale już to ciśnienie związane z konkurencją, z byciem najlepszym nie były nigdy moją potrzebą

- dodała Marysia.

Mazury – rodzinne miejsce

Rodzina Janusza Stokłosy znalazła swój azyl na Mazurach.

Szukaliśmy czegoś takiego ustronnego, z dala od zgiełku. Mieszkaliśmy wtedy w środku Warszawy. Nikt nie myślał wtedy, że ma tu się urodzić, czy powstać jakieś miejsce do pracy

– wspomina Janusz.

Obecnie za sprawą córki, do miejsca tego zjeżdżają tancerze z całego świata, którzy pragną się wyciszyć i oddać tańcu.

Wspólny muzyczny projekt

Troje uzdolnionych indywidualistów dostało szansę wspólnej pracy nad projektem „Zatańczmy Chopina”. W 2010 roku Instytut Fryderyka Chopina organizował w Szanghaju dużą produkcję na orkiestrę symfoniczną, kwintet jazzowy i dwunastu tancerzy.

Janek był wtedy młodym muzykiem i grał na wiolonczeli w orkiestrze Iuventus, która brała w tym udział. Marysia sprawowała pieczę nad całą stroną wizualną, choreograficzną. Pracowaliśmy nad tym sporo.

- wspomina Janusz.

Jan Stokłosa o ojcu i dzieciach

Jan przyznał, że jego ojciec około 3 lat temu przeszedł poważny udar. W wyniku tego zdarzenia przestał mówić i ma mały zasób słownictwa. Dzieci wiolonczelisty traktują więc Janusza jak drugiego dziadka, z którym również mogą spędzić trochę czasu.

Z Januszem jest komunikacja werbalna, co jednak dla dziecka jest bardzo ważne

– podkreślał Jan.

Czy kolejne pokolenie pójdzie w ślady muzyczne swoich przodów? Jan zdradził, że jego syn chodzi do szkoły muzycznej, natomiast Janusz przyznał, że ze swoim wnukiem, Józkiem nagrał już jeden utwór.

>>>Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.<<<

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości