Czy czeka nas kolejna fala zachorowań? Dr Paweł Grzesiowski: „Epidemia w Polsce nie ma tendencji do wygasania”

''Koronawirus - czy nowe zasady są bezpieczne?''
Rząd zapowiedział znoszenie kolejnych ograniczeń. Od soboty 30 maja nie będziemy musieli nosić maseczek w otwartej przestrzeni, nie będą też obowiązywały limity osób, niebawem mają zostać otwarte kina i siłownie. Jednak nie brakuje wątpliwości, czy nowe zasady są bezpieczne. Swoją ekspertyzę przedstawił nam dr Paweł Grzesiowski.

4 etap luzowania obostrzeń

Konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie czwartego etapu odmrażania gospodarki odbyła się w środę, 27 maja. Od szefa rządu dowiedzieliśmy się, że od 30 maja nie będzie trzeba zakrywać nosa i ust w przestrzeni otwartej. Zostanie zniesiony także limit osób przebywających w sklepach, kościołach czy restauracjach.

Od 6 czerwca otwarte będą kina, teatry, salony masażu, solaria, siłownie i kluby fitness. Nadal będzie obowiązywał dwumetrowy dystans.

Dr Paweł Grzesiowski przyznał, że nie wie, na jakiej podstawie rząd rezygnuje z kolejnych obostrzeń.

Dwa dni temu odbyła się senacka komisja zdrowia, na której przedstawiono ekspertyzy, jakie stoją za tymi decyzjami. Według tych ekspertyz właściwie nie ma epidemii, a jak nie ma epidemii to odmrażamy

- mówił nasz ekspert.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

W Polsce odnotowano do tej pory prawie 23 tysiące zakażeń. Codziennie pojawiają się informacje o kilkuset nowych przypadkach.

Musimy sobie to jasno powiedzieć, że epidemia w Polsce nie ma tendencji do wygasania. Raczej będziemy świadkami endemicznej, czyli takiej pełzającej infekcji, która cały czas będzie dostarczać po kilkaset przypadków dziennie, a okresowo w różnych miejscach, w różnych powiatach będą się pojawiać ogniska epidemiczne, które są związane z dużą ilością osób, przebywających na małej powierzchni

- tłumaczył dr Paweł Grzesiowski.

Jak dodał, większość osób już kompletnie zapomniała o epidemii. Ludzie rezygnują z maseczek i organizują spotkania.

Teraz słyszymy, że może być dowolna ilość ludzi w kościele, 150 osób może zrobić sobie koncert, wesele, czy nawet imprezę wielką (…) to wszyscy mamy chyba jasne przekonanie, że jeśli wśród tych osób będzie ktoś zakażony, to reszta też będzie zakażona, tylko za tydzień, za dwa

- ostrzegł rozmówca Dzień Dobry TVN.

Dlatego, zdaniem dr. Grzesiowskiego, każdy musi wziąć odpowiedzialność za siebie, ale także za swoją rodzinę i otoczenie. Zdrowy rozsądek jest w tym wszystkim najważniejszy.

Te osoby, które rzeczywiście chcą uniknąć zakażenie, muszą wziąć sprawy w swoje ręce i chronić się w dalszym ciągu

- podkreślił lekarz.

Druga fala epidemii znacznie szybciej?

Wiele prognoz mówi o tym, że druga fala epidemii może wystąpić jesienią. Doktor Paweł Grzesiowski uważa, że może nastąpić znacznie szybciej. Przypomina, że okres wylęgania wirusa to od tygodnia do trzech. Jeżeli teraz zaczną odbywać się duże zgromadzenia, efekty mogą być widoczne już na początku wakacji.

Jeżeli wysiejemy wirusa, to zbierzemy to żniwo za tydzień, za dwa, może za trzy

- ostrzegł. Jak przypomniał, podobna sytuacja była w Iranie. Kiedy w kwietniu zluzowano tam obostrzenia, ludzie zaczęli się masowo spotykać. Niestety, po trzech tygodniach wzrost zakażeń był tak duży, że trzeba było powrócić do zakazów.

Obawiam się jednej rzeczy. Jeżeli w taki niekontrolowany sposób uruchamiamy bardzo wiele ścieżek transmisji wirusa, to właśnie pod koniec czerwca, czyli u progu wakacji, będziemy widzieli wysoką falę zachorowań

- zaznaczył dr Grzesiowski.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Anna Korytowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości