Edyta Górniak obchodzi 30-lecie pracy. Zawodowo triumfuje, a w miłości luka

Agnieszka Jastrzębska spotkała się z naszą wyjątkową, utalentowaną i chyba jedyną posiadaczką takiej skali głosu w Polsce, wokalistką Edytą Górniak. Powodem był ostatni koncert z trasy, która trwała dwa lata. Jakie dalsze plany ma artystka? Co z miłością? Czy plotki o jej gorącej relacji z instruktorem jazdy są prawdą?

Zwieńczenie trasy koncernowej

Edyta Górniak właśnie zagrała ostatni koncert z trasy, która trwała aż dwa lata. Wokalistka przyznała, że jeżdżąc za fanami, przemierzyła prawie 10 tysięcy kilometrów. Podczas ostatniego koncertu Edyta dziękowała ze sceny wszystkim, którzy współtworzyli i przygotowywali trasę

Piękna, naprawdę, jedna z najpiękniejszych pamiątek mojego życia

– powiedziała Edyta.

Koncerty wokalistki również były piękne i wyjątkowe. Edyta niczym prawdziwa światowa diwa stała na scenie prawie 2,5 godziny i czarowała słuchaczy nieziemskim głosem.

Mnóstwo emocji, wielkie uniesienie i także zmęczenie, bo ten koncert wymaga ogromnej ilości energii

– przyznała wokalistka.

W koncerty zaangażował się również syn Edyty. Alan przed każdym koncertem zapowiadał występ mamy. Nagranie za każdym razem robiło na artystce duże wrażenie.

Chciałam, żeby Alanek był obecny, żeby był częścią każdego z tych koncertów, na kilku był osobiście. On zapowiada te koncerty i to jest wzruszające dla mnie, że jest pierwszym, którego widownia słyszy

30-lecie pracy na scenie

W tym roku przypada 30-lecie pracy artystycznej Edyty Górniak. Artystka przyznała, że chciałaby zrobić piękne podsumowanie wszystkiego, co działo się do tej pory w jej wokalnej karierze . Chciałaby wspólnie z fanami, którzy razem z nią dorastali, ponownie przeżyć niesamowite chwile.

Niesamowite, nie wiem, kiedy to zleciało. Całe szczęście moi fani zapisują moją pracę, bo naprawdę połowę to myślę, że nie pamiętam, co zrobiłam. Bardzo trudno będzie zrobić taką pigułkę tych najlepszych, najważniejszych rzeczy. Żeby zrobić piękne podsumowanie

Sprawy prywatne, na które Edyta Górniak nie miała czasu

Co artystka planuje dalej? Edyta, po dwuletniej trasie koncertowej, wybiera się na krótki odpoczynek, podczas którego pragnie zająć się sprawami prywatnymi. Za jakiś czas planuje wrócić do fanów z niespodzianą.

Chciałabym stworzyć nowe projekty, natomiast zanim do tego dojdzie, muszę chwilkę odsapnąć. Muszę zrobić kilka rzeczy, na które nie miałam czasu przez bardzo dużo lat. Płyta czeka i przebiera nogami, ale chciałabym sprzedać też apartament w Portugalii

Czy to oznacza, że pogłoski o tym, że Edyta Górniak wyprowadza się z Polski były fałszywe? Jak przyznała wokalistka, zamierza ona pozbyć się apartamentu w Portugalii , z którym wiąże się dużo wspomnień. Nie ukrywa jednak, że marzy jej się dom w innym miejscu na świecie.

Ten apartament muszę sprzedać, a chciałabym mieć jedno miejsce w górach w Polce, może w Warszawie, myślę też o Azji, bo tam bardzo często lubię wracać. To chciałabym zrobić, bo ciągle nie mam na to czasu. To mi zajmie chwile i tak jak już obiecałam publiczności, chciałabym wrócić z nowym materiałem

– utwierdza nas w przekonaniu artystka.

Najważniejsze osoby w życiu Edyty

Edyta nie ukrywa, że jej największym cudem jest jej syn Alan i publiczność. Wokalistka ma ogromne szczęście do fanów, którzy kochają i są wierni. Niestety takiego szczęścia artystka nie zaznała w miłości.

Myślę, że nie można mieć wszystkiego, natomiast jeśli chodzi o relacje osobiste, to faktycznie moje życie jest tak trudne, że po prostu wymagałoby bardzo mocnego charakteru od mężczyzny, żeby potrafił się odnaleźć w moim świecie, żeby moja kariera nie stanowiła dla niego przeszkody

- wyznała.

Artystka przyznała, że jej wymarzony mężczyzna musiałby zrozumieć jej wrażliwość. Mimo posągowych utworów, jakie potrafi śpiewać, nadal jest bezbronna i w zwykłych życiowych sytuacjach chciałaby mieć oparcie w drugiej osobie.

Przez tyle lat zbudowałam dużo bez tego oparcia w mężczyźnie, że może się okazać, że właściwie jest dla niego niewiele miejsca już dzisiaj

– dodała Edyta.

Romans Edyty z instruktorem?

Niedawno media obiegły zdjęcia Edyty przytulającej się ze swoim instruktorem prawa jazdy. Jak sytuację komentowała Edyta?

My się chyba wszyscy polubiliśmy, instruktorzy, reżyser, cała produkcja. Bardzo się cieszę, że producent zaproponował takie spotkanie, żebyśmy wszyscy mogli się raz jeszcze spotkać. To było tak urocze. Trochę wygląda, jakby to był wieczór we dwoje, tam było 40 osób

Przez cztery miesiące wspólnego nagrywania programu Edyta przywiązała się do ekipy. Wśród grupy nawiązały się przyjaźnie i ogromne zaufanie.

Dawid jest bardzo ciepłym mężczyzną i on tak się tuli, tuli i mi to nie przeszkadza. On jest taki bardzo uroczy. Fajny wieczór, natomiast cała ideologia została to tego dorobiona

Edyta oficjalnie oznajmiła, że jeśli odnalazłaby miłość swojego życia, to ukryłaby się tak, że żadne media nie wpadłyby na trop. Póki pokazuje się publicznie wśród znajomych, oznacza to, że nie ma nic do ukrycia. Są to po prostu znajomi i przyjaciele.

Trochę jest tak, że im żyjemy dłużej, tym jesteśmy bardziej podejrzliwi i jeszcze bardziej bezbronni, bo mamy świadomość, że czas płynie i na pewnym etapie trudniej jest zaufać i to jest dobre i niedobre. Dopóki mam zdrowe dziecko i pasję, która przyciąga piękne dusze w moją stronę, dopóki mam wspaniałą ekipę, muzyków, inspirację, podróże i uśmiech oraz wdzięczność ludzi, to jest więcej, niż marzyłam

Edyta na koniec dodała, że w jej życiu jest pewna luka, ale towarzyszy jej ona od czasu, kiedy straciła tatę. Postać mężczyzny, którego artystka zapamiętała jako opiekuńczego, już nie ma i nie będzie. Chyba, że zdarzy się cud.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości