18 stycznia górale otwierają swoje biznesy. "Panie prezydencie, zapraszamy na narty!"

''Już nie chodzi o te grosze, tylko żeby móc godnie pracować''. Protest przedsiębiorców w Zakopanem
Sebastian Pitoń, lider "Góralskiego veta" zapowiedział, że przedsiębiorcy z Podhala, w tym ci, którzy wynajmują pensjonaty, prowadzą stacje narciarskie i restauracje, zamierzają otworzyć swoje biznesy 18 stycznia. Inicjatywę wsparła m.in. Agrounia i przedstawiciele inicjatywy "Bałtyckie veto".

"Góralskie veto" zapowiada otwarcie hoteli, stoków i restauracji

"Góralskie veto" zrzesza kilkuset przedsiębiorców z Podhala sprzeciwiających się obostrzeniom. Inicjatywa zrodziła się na początku tego roku i każdego dnia zaczęło do niej przystępować coraz więcej właścicieli hoteli, restauracji czy stoków narciarskich, których dotknęły skutki lockdownu. W czwartek, 14 stycznia odbyła się konferencja, podczas której lider "Góralskiego veta" zapowiedział otwarcie biznesów.

- Nie jest łatwo zdobyć się na odwagę cywilną, by zaprotestować - powiedział na początku konferencji Sebastian Pitoń, lider "Góralskiego veta", a następnie dodał:

- Nie zamierzamy brać udziału w rebelii rządu. Jesteśmy strażnikami porządku prawnego Rzeczpospolitej. Mamy prawo do normalnego życia. To prawo jest niezbywalne i zamierzamy normalnie żyć, normalnie pracować. Postanowiliśmy dać impuls, żeby wszystko otworzyć i nie przejmować się rebelią w rządzie warszawskim. Rebelią, która niszczy porządek prawny Rzeczypospolitej i niszczy Polaków i polską własność. Zamierzamy wszystko otworzyć.

Pitoń skierował też kilka słów do prezydenta RP, Andrzeja Dudy, który nigdy nie ukrywał swojej sympatii dla górali.

- Niech pan, jak Jan Kazimierz, wrócić do Polski z tego wygnania, na którym pan jest i z nami góralami ocali ojczyznę przed tymi, którzy ją niszczą.

Pitoń zaprosił również prezydenta do Zakopanego na narty oraz "na rozmowę nad przyszłością Polski".

- Nie ma innego wyjścia jak powiedzieć dosyć, veto. Liczymy na to że otworzy się nie tylko Podhale, ale i cała Polska. Myślę, że to będzie efekt lawiny – przekonywał inicjator "Góralskiego veta".

Zakopane. Tłumy na konferencji "Góralskiego veta"

Na konferencji prasowej Góralskiego Veta zorganizowanej przy Polanie Szymoszkowej pojawiły się tłumy ludzi. Do Zakopanego przyjechało także wielu zwolenników inicjatywy z różnych stron Polski m.in. nowopowstałej, analogicznej inicjatywy "Bałtyckie veto", a także przedstawiciele Agrounii z jej liderem Michałem Kołodziejczakiem, który przekonywał, że "tutaj jak w soczewce skupiają się problemy, które dotykają cały ten kraj".

- Dzisiaj utożsamiamy się i jesteśmy z góralami, którzy mają bardzo duży problem. Ten bunt od samego morza po Tatry przejdzie, a my będziemy pomagać – mówił Kołodziejczak, który ubrał zbójnicki kapelusz i wziął ciupagę do ręki.

- Nie może być grup uprzywilejowanych. Tak jak są otwarte supermarkety tak powinny być otwarte hotele czy stoki narciarskie – przekonywał lider Agrounii.

>>> Zobacz także:

Ranking diet 2021. Najgorsze: Dukana i Keto. Która najlepsza i najzdrowsza?

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Łukasz zabrał głos po rozstaniu z Oliwią

Maciej Dowbor zachwycił się zdjęciem Kurdej-Szatan z basenu. Reakcja zazdrosnej żony hitem sieci

Autor: Iza Dorf

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości